Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl po więcej informacji z regionu, a także InfoOnline24.pl po więcej informacji z Polski. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 02.09.2015, 21:02
Jałowiec Stryszawa zdobył Białkę! (FOTO)

Jałowiec Stryszawa wygrał - w zaległym meczu - z Tempem Białka 2:0. Wynik został ustalony do przerwy. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Tomasz Szklaczyk i Robert Głuszek. Dzięki tej wygranej, Jałowiec awansował na drugą pozycję w ligowej tabeli. W Białce rozczarowanie. W razie wygranej, Tempo byłoby liderem…  

Tempo Białka – Jałowiec Stryszawa 0:2 (0:2)
Bramki:
Szklarczyk, Głuszek

Tempo: Kłapyta – Raczek (75. Ficek), Kaczmarczyk, Bielarz, Lenik – Mentel, Pacyga, Motor, Drobny (65. Woźny) – Młynarczyk, Goryl.  
Jałowiec: Kobiałka – Iciek, Brytan, K. Jodłowiec, Starowicz – Gazurek, Pindel, G. Jodłowiec, Szklarczyk – Świerkosz, Głuszek. 

Początek spotkania był nerwowy. Przebitki, długie piłki – słowem – „badanie” się. Finezja i popisy techniczne zeszły na drugi, trzeci, a nawet czwarty plan. W 15 minucie wynik otworzył Tomasz Szklarczyk, który wykorzystał bardzo dobre podanie Jodłowca i w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pokonał Piotra Kłapytę. Tuż przed przerwą - gol do szatni. Najlepszy moment na drugi cios. Z rzutu rożnego dośrodkował Piotr Pindel, a całość skutecznie zamknął Robert Głuszek. Chwilę po wznowieniu gry, z rzutu wolnego uderzył Pindel, a piłka zatrzymała się na słupku. Druga połowa, optycznie, należała do miejscowych. Podopieczni Macieja Melzera ruszyli do ataku, szukali kontaktowego gola, jednak dobrze dysponowany Łukasz Kobiałka nie dał się pokonać. Dwukrotnie bliski szczęścia był Sebastian Młynarczyk, raz Bartłomiej Goryl. Ostatecznie Jałowiec dowiózł prowadzenie i doskoczył do czołówki.   

- Mecz mógł zakończyć się każdym wynikiem. Drużyna Jałowca była najlepszym rywalem, z jakim mierzyliśmy się w tym sezonie. Po zawodnikach widać było duże doświadczenie, ogranie. Kilku z nich grało na poziomie czwartej ligi. Jeśli utrzymają ten skład, to spokojnie mogą powalczyć o powrót. Zabrakło nam szczęścia i precyzji przy ostatnim podaniu czy strzale. Mecz mógł się podobać, dużo walki. Na drugą połowę wyszliśmy z wiarą, że można odwrócić niekorzystny wynik. Próbowaliśmy do samego końca. Bardzo dobrze w bramce gości spisywał się Łukasz Kobiałka, który w kilku sytuacjcach pokazał duże umiejętności. W samej końcówce zatrzymał piłkę po strzale Sebastiana Młynarczyka, a gdyby to wpadło, to mielibyśmy jeszcze chwilę czasu i moglibyśmy pokusić się o coś więcej - ocenił trener Tempa, Maciej Melzer.

- W pierwszej części straciliśmy dwa gole i momentalnie przestaliśmy grać. W szatni padły mocne słowa i po zmianie stron prezentowaliśmy się lepiej. O ile w pierwszej odsłonie nie stworzyliśmy praktycznie żadnej sytuacji, tak po przerwie mieliśmy ich kilka. Akcje były składniejsze, ładnie to wyglądało, ale brakowało kropki nad i, skuteczność do poprawy. Z każdą kolejną minutą traciliśmy wiarę. Chwała chłopakom, że potrafili się podnieść i zagrać lepiej. Próbowali, niestety bez efektu. Nie ukrywamy, że jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. do niedawna nasz stadion był twierdzą, teraz już tak dobrze nie jest. Szkoda, bo była szansa na pozycję lidera. Zabrakło Michała Puzika,  który kiedy gra, to potrafi szarpnąć skrzydłem. Kolejny mecz musimy wygrać – podsumował kierownik Tempa, Mariusz Sałaciak.

- Wygrana w derbach cieszy podwójnie. W pierwszej połowie zdobyliśmy dwa gole, co pozwoliło na większy komfort. Tuż po przerwie rywale ruszyli, trochę nas przycisnęli, w końcu nie mieli nic do stracenia. Przetrwaliśmy to i udało się dograć na zero z tyłu. Po przerwie gra była szarpana, ale w takich meczach ważniejsze od stylu są punkty. Wynik jest ważny, o nim się pamięta – powiedział trener Jałowca, Krzysztof Jodłowiec.

- Początek był nerwowy. Boisko małe, dużo chaosu. Po udanej pierwszej połowie, w drugiej zagraliśmy trochę bardziej defensywie, natomiast rywale starali się nacierać. Obie strony miały swoje sytuacje. Z naszej strony najlepszą miał Piotr Pindel, który trafił w słupek, natomiast jeśli chodzi o rywali, to dwa-trzy razy na wysokości zadania stanął nasz bramkarz, Łukasz Kobiałka. Mogliśmy zarówno podwyższyć, jak i stracić – podsumował kierownik Jałowca, Tomasz Steczek. 



Mateusz Stopka
foto: Zbigniew Smolik   
więcej zdjęć www.facebook.com/powiatsuski24

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image