Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl po więcej informacji z regionu, a także InfoOnline24.pl po więcej informacji z Polski. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 10.04.2016, 12:40
Piłkarska weekend - relacje! (FOTO)

Sobota była bardzo udana dla naszych czwartoligowców. Halniak wysoko pokonał Górnika z Wieliczki, natomiast Garbarz ograł Michałowiankę Michałowice. Co w niedzielę? Derby w Stryszawie dla Tempa. Naroże przegrało z liderem. Wystartowała B klasa.

Halniak Maków – Górnik Wieliczka 5:0
Bramki:
Szymoniak (dwie), Kaczmarczyk, Bobek, Szymula

Halniak: Pająk – Gruca, Lozniak, Kozieł, Talaga – Szymula (80. Polak), Kaczmarczyk, Mokwiński, Bobek (75. Malina), Moskała (60. Dyduch) – Szymoniak (85. Furman).
Górnik: Siwiecki – Cebula (46. Szczepański), Wasilewski, Tyrpuła (68. Ptak), Nowak (73. Czyżowski) – Przetocki, Mielec, Zdziński, Burkat – Szymoniak (46. Dziedzic), Pazurkiewicz

W pierwszej połowie padły dwie bramki. Pierwszy w protokole zameldował się Dariusz Szymoniak. Akcja bramkowa była niezwykle widowiskowa. Dawid Szymula ściął z piłką z prawej strony do środka, po czym przerzucił na lewą flankę do Tomasza Moskały, ten zaś idealnym podaniem otworzył drogę do bramki Szymoniakowi. Wynik podwyższył Tomasz Kaczmarczyk, który - po zagraniu Jacka Bobka -  pokonał bramkarza mocnym strzałem zza pola karnego. Halniak miał jeszcze dwie dobre sytuacje, które zmarnowali Szymoniak i Szymula. Po przerwie trzeci cios zadał Szymoniak, czwarty Bobek, a wynik ustalił Szymula, który popisał się ładnym strzałem z rzutu wolnego. Goście mieli rzut karny, ale Paweł Wasilewski nie trafił w światło bramki.

- Można powiedzieć, że w końcu wygraliśmy. W poprzednich meczach graliśmy dobrze, ale zawsze czegoś brakowało, a to skuteczności, a to konsekwencji. Tym razem zagraliśmy tak, jak trzeba. Pokazaliśmy swoje prawdziwe oblicze, mam nadzieję, że ta wygrana będzie impulsem i pójdziemy za ciosem. Powalczymy do samego końca. Wcześniejsze wyniki nie rozpieszczały, ale myślę, że każdy kto wczoraj przyszedł na mecz był zadowolony. Wygraliśmy zdecydowanie, przekonująco, w dużych rozmiarach. Brawa dla chłopaków, stanęli na wysokości zadania – powiedział trener Halniaka, Krzysztof Wądrzyk. 

ZDJĘCIA Z MECZU DOSTĘPNE TUTAJ

Garbarz Zembrzyce – Michałowianka Michałowice 2:1
Bramki:
Sadowski, Ismaila - Giermek

Garbarz: Bruzda – Ł. Puda, Mitka, Marek, Harańczyk – Tomczak (85. Burliga), Sadowski (90. Kotlarczyk), Kasiński, S. Puda (75. Sałapatek), Sani (65. Marcelo) – Ismaila.
Michałowianka: Miśkiewicz – Cyganek, Niane, Kowalski, Kępa – Giermek, Wilk, Jurek (60. Śliski) – Momo (55. Soja), Chlebda, Sane.

Pierwsza połowa bardzo udana dla gospodarzy. Wynik fantastycznym strzałem otworzył Adrian Sadowski, kilka minut później drugi cios zadał Ismaila. Sytuacji na podwyższenie rezultatu nie wykorzystali jeszcze Sławomir Puda i strzelec drugiej bramki. Po przerwie goście zmniejszyli rozmiary porażki. Pewnym strzałem z rzutu karnego popisał się Marcin Giermek.

- Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, które powinny dać nam kolejne gole. Wtedy uniknęlibyśmy nerwowej końcówki. Mam nadzieję, że to nie koniec naszej serii. Można powiedzieć, że dotychczasowymi zwycięstwami odrobiliśmy w pewnym stopniu rundę jesienną. Przed nami kolejne mecze. Patrzymy w przyszłość. W tej kolejce cały ”dół” wygrał – powiedział trener Garbarza, Zdzisław Janik.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Po przerwie odkryliśmy się, poszliśmy do przodu. Zaczęliśmy grać lepiej, stwarzać zagrożenie. Efektem był gol z rzutu karnego. Trzeba przyznać, że Garbarz też miał swoje sytuacje. Gdyby nie Miśkiewicz, wynik mógł być wyższy – ocenił trener Michałowianki, Marek Kowalski.

ZDJĘCIA Z MECZU DOSTĘPNE TUTAJ

Jałowiec Stryszawa - Tempo Białka 1:3
Bramki:
Kłapyta – Korba, Lenik, Sz. Marek

Jałowiec: Kobiałka – Szwed, Brytan, Szklarczyk, Sabliash – Starowicz, Panov, Iciek (78. Porębski) – Stachnik (46. Rakoczy), Głuszek (78. Kłapyta), Biela (46. Świerkosz).
Tempo: Kłapyta – M. Marek, Bielarz, Mentel (70. Sz. Marek), Lenik – Drobny, Motor, Korba, Harańczyk (60. Woźny) – Młynarczyk, Raczek.

Kluczowa dla losów meczu okazała się 23 minuta. Sebastian Młynarczyk wykorzystał błąd Patryka Brytana i znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak został sfaulowany przez obrońcę gospodarzy. Werdykt? Czerwona kartka i rzut karny. Jakub Korba mocnym strzałem wykorzystał jedenastkę. W 50 minucie, Kamil Lenik przejął piłkę w szesnastce miejscowych, minął jednego z rywali, po czym strzałem po krótkim rogu umieścił piłkę w siatce. Trzeci cios po wrzutce Jakuba Korby zadał Szymon Marek. W doliczonym czasie gry jedynego gola dla Jałowca zdobył Wojciech Kłapyta.

Płomień Sosnowice – MKS Babia Góra 1:3
Bramki:
Wójtowicz, Ścieszka, Stróżak

Babia: Kachnic – Rzepka, Kudzia, Burliga, Ścieszka – Żmuda (70. Chrząszcz), Wójtowicz, Kociołek, Pacyga (73. Magiera) – Piątek (65. Sumera), Bałos (80. Stróżak).

Pierwsi do siatki trafili gospodarze, po rzucie rożnym. Babia dość szybko zdołała wyrównać. W 25 minucie ładną akcję przeprowadził Amadeusz Żmuda, dośrodkował w pole karne, a piłkę w siatce umieścił Michał Wójtowicz. Dobrą sytuację miał jeszcze Piotr Pacyga, ale trafił w bramkarza. Dobijać próbował Tomasz Ścieszka, jednak z takim samym skutkiem. Druga połowa lepsza w wykonaniu gości, którzy kontrolowali grę. Kilka minut po przerwie wynik podwyższył Ścieszka. Strzelanie w końcówce zakończył Michał Stróżak.

- Pierwsza połowa dość chaotyczna, dużo nerwowości. Pierwsi do siatki trafili rywale, po stałym fragmencie gry. Wyrównaliśmy za sprawą Michała Wójtowicza. Mieliśmy jeszcze dwie okazje – strzelali Pacyga i Ścieszka. Po przerwie na boisku zrobiło się więcej luzu. Przeprowadziliśmy kilka składnych akcji. Dołożyliśmy dwie bramki, można powiedzieć, że kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń – podsumował trener Babiej Góry, Sławomir Bączek.

Naroże Juszczyn - Cedron Brody 0:2
Naroże:
Fidelus – Gąstała, R. Drobny, Baziński, Ceremuga – M. Ferek (80. Pietrusa), Lyvka, G. Ferek (58. Kulka), Madziała (75. Sala) – Kardaś, M. Drobny.


Pierwsza połowa wyrównana. Kibice oglądali mecz walki. Końcówka tej części gry pod dyktando miejscowych, którzy mieli swoje sytuacje. Pierwszej nie wykorzystał Piotr Kardaś, a w drugiej piłka trafiła do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Po przerwie trzy okazje Naroża. Najpierw Marcin Drobny wymanewrował obrońcę, oddał strzał z ośmiu metrów, ale bramkarz zdołał zapobiec utracie gola. Potem próbowali jeszcze Igor Lyvka i Jarosław Madziała. Przez znaczną część meczu obie drużyny grały w osłabieniu. Tuż po zmianie stron drugą żółtą kartkę obejrzał Marcin Ceremuga, a chwilę później taki sam los spotkał zawodnika gości. Ostatecznie to Cedron zdobył dwa gole i wywiózł trzy punkty.

- Przez pierwsze 30 minut gra toczyła się głównie w środku pola. Twarda, ostra gra. Dużo fauli. Goście w całej pierwszej połowie mieli jedną sytuację, po kontrze. W 43 minucie Piotr Kardaś przestrzelił z bliskiej odległości, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później strzeliliśmy gola, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Moim zdaniem popełnił błąd, zostaliśmy skrzywdzeni. Dominik Baziński przerzucił piłkę w kierunku Kardasia, a ten z 18 metrów strzałem głową przelobował bramkarza Cedronu. W naszej ocenie nie mogło być spalonego. Po przerwie mieliśmy trzy dobre sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Pierwsza bramka dla Cedronu była kuriozalna – Kardaś próbował wybić piłkę, ale naciskany przez rywala - wytrącony z równowagi - zrobił to na tyle niefortunnie, że strzelił „swojaka”. Drugi gol to mocny strzał z rzutu wolnego z 30 metrów – zrelacjonował trener Naroża, Jakub Jeziorski.

Dąb Sidzina – Grom Grzechynia 0:3
Bramki:
Zguda, Piotr Surmiak, samobójcza

Dąb: Motor – Sokołowski, J. Kostka (75. Handzel), P. Kostka, Jaromin – Gałka, Szpak (60. Czarny), Kolaniak, Szczurek – Lipa, Malada.
Grom: S. Krupczak – Dyrcz, Białończyk, Paweł Surmiak, Zguda (89. Tokarz) – Toczek (85. Polak), M. Surmiak, Ł. Krupczak, Kudzia – Pająk (79. Bogacz), Piotr Surmiak.

Dąb miał trzy sytuacje, by otworzyć wynik meczu. Najpierw Mariusz Lipa niecelnie uderzył z rzutu wolnego, później ten sam zawodnik strzelił z powietrza, ale Sebastian Krupczak zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Przed upływem kwadransa, po wrzutce Szczurka, strzelał jeszcze Malada. Grom objął prowadzenie po rzucie rożnym. Dobrym dośrodkowaniem popisał się Mateusz Pająk, a całość sfinalizował Dawid Zguda. Drugiego gola ładnym strzałem z rzutu wolnego zdobył Piotr Surmiak. Stały fragment wywalczył aktywny Bartłomiej Kudzia. Trzeci gol był trafieniem samobójczym, po nieporozumieniu w szeregach obronnych gospodarzy. Grom miał jeszcze jedną konkretną sytuację. Po strzale Surmiaka z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki, a dobijający Łukasz Krupczak ponownie trafił w poprzeczkę.

- Nie zagraliśmy źle. Pod względem piłkarskim prezentowaliśmy się lepiej od przeciwnika. W pierwszym kwadransie mogliśmy ustawić sobie mecz. Dwie okazje miał Lipa, jedną Malada. Po drugiej okazji liczyłem, że może za trzecim razem się uda, w myśl powiedzenia - do trzech razy sztuka, ale niestety nie wpadło. Sprawdziło się za to, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Dwa stałe fragmenty i przegrywaliśmy dwoma golami. Na domiar złego straciliśmy jeszcze kapitana, co zmusiło mnie do zmiany ustawienia. Podsumowując – myślę, że z taką grą będziemy punktować – ocenił trener zespołu z Sidziny, Mariusz Zawiła.

- Mecz był wyrównany, momentami atakowali jedni, momentami drudzy. Pierwsze dwie bramki zdobyliśmy po stałych fragmentach gry. Trzeci gol był efektem nieporozumienia w szeregach obronnych gospodarzy  – powiedział najlepszy strzelec Gromu, Piotr Surmiak. 

KS Bystra – Świt Osielec 6:0
Bramki:
Sroka (dwie), Mikołajczyk (dwie), M. Bisaga, Targosz

Bystra: Pustuła – Ciapała (55. Błachut), Morawka, J. Bisaga, M. Bisaga – Mikołajczyk, Gałka (65. Pociąg), Sroka, Kulka – Basiura, Chorąży (75. Targosz).

- Cieszymy się z udanej inauguracji. Początek był nerwowy, ale później po bardzo ładnej bramce Szymona Sroki przejęliśmy kontrolę nad grą. Dobry mecz zagrał Michał Bisaga, który do bramki dołożył trzy asysty. Dobry debiut zaliczył też Tomasz Morawka  – powiedział kierownik drużyny z Bystrej, Stanisław Łazarz.

Żuraw Krzeszów – Watra Zawoja 3:1
Bramki:
Wajdzik, Piątek, Ćwiertnia

Żuraw: Pająk – Zawora, Nowak, G. Kawończyk (80. Pilarczyk), Skrzypek – Klimowski, Łuczak, M. Kawończyk (85. Urbańczyk), Wajdzik – Piątek (60. Targosz), Ćwiertnia (75. Korczak).

Wynik meczu otworzył Paweł Wajdzik, który dopadł do piłki do dalekim wrzucie z autu Łuczaka i sprytnym strzałem umieścił ją w siatce. Drugie trafienie zanotował Adrian Piątek. Napastnik gospodarzy zszedł z piłką do środka i mocnym strzałem pod poprzeczkę wpisał się na listę strzelców. Autorem trzeciej bramki był Krzysztof Ćwiertnia. Pomocnik Żurawia precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego.

- Prowadziliśmy 2:0, ale tuż przed końcem pierwszej połowy daliśmy sobie wbić kontaktowego gola. Po przerwie za sprawą Ćwiertni wróciliśmy na właściwe tory. Końcówka była nerwowa, bo Watra ruszyła do ataku, ale na szczęście udało nam się dograć mecz bez straty kolejnej bramki. Mecz mógł się podobać – ocenił trener Żurawia, Jacek Kudzia.

 

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image