Służby ponownie apelują do kierowców o rozwagę i przestrzeganie przepisów w rejonie przejazdów kolejowych. Eksperci podkreślają, że każdy przypadek ignorowania sygnałów świetlnych lub prób omijania zapór może skończyć się tragicznie. Przejazdy kolejowe to miejsca wymagające szczególnej ostrożności.
– Na przejazdach nie ma miejsca na ryzykowne zachowania ani lekceważenie przepisów. Czerwone światło to bezwzględny zakaz wjazdu, a migająca sygnalizacja informuje o nadjeżdżającym pociągu – przypominają kolejarze.
W razie zagrożenia – np. unieruchomienia pojazdu na torach – należy niezwłocznie opuścić przejazd, nawet kosztem wyłamania rogatki. Mechanizmy zabezpieczające pozwalają to zrobić bezpiecznie i bez szkody dla auta. Każdy przejazd w Polsce jest też wyposażony w tzw. „żółtą naklejkę”, ratującą życie. Należy z niej skorzystać, gdyby samochód został unieruchomiony między rogatkami, w przypadku zdarzenia na przejeździe lub dostrzeżenia przeszkody na torach. Kontakt z numerem alarmowym 112 pozwala uniknąć najgorszego scenariusza i uchronić życie.
Przypominamy, że czerwone światło bezwzględnie zakazuje wjazdu na przejazd. Pulsująca sygnalizacja to informacja dla kierowców, która zapowiada zamknięcie rogatek i zbliżanie się pociągu do przejazdu. Na skrzyżowanie kolejowo-drogowe można wjechać wówczas, gdy sygnalizacja jest wyłączona, a rogatki znajdują się w pozycji pionowej. Ignorowanie czerwonego światła prowadzi do niebezpiecznej sytuacji: sprowadza zagrożenie dla osób w samochodach i w pociągach. To jedna z najczęstszych przyczyn zdarzeń na torach. Najtragiczniejszym skutkiem lekceważenia przepisów drogowych może być utrata zdrowia lub nawet życia. Są także następstwa w postaci strat materialnych, w tym uszkodzeń obiektów kolejowych oraz koszty społeczne związane z angażowaniem wielu służb, dezorganizacją ruchu pociągów i koniecznością organizowania komunikacji zastępczej.
Foto: Gdzie stoją? Maków Podhalański, powiat suski.