Opublikowane na Powiat Suski Wiadomości: Sucha Beskidzka 24, Zawoja, Maków Podhalański, Jordanów, Stryszawa (https://www.powiatsuski24.pl/)

Tak witali Nowy Rok nasi pradziadkowie. Sylwester w II RP pełen blasku.

Foxtrot, charleston i walc angielski rozbrzmiewały na parkietach II Rzeczypospolitej, gdy zegary wybijały północ. Sylwester w dwudziestoleciu międzywojennym był wydarzeniem, które łączyło elegancję, nowoczesność i dekadencką radość życia. Polacy zwłaszcza mieszkańcy dużych miast żegnali stary rok z rozmachem, który do dziś działa na wyobraźnię.

Noworoczna noc oznaczała bale wielkie i kameralne obowiązkowo w eleganckich strojach i z kieliszkiem szampana w dłoni. Kluczowe pytanie brzmiało: w co się ubrać? Dotyczyło ono zarówno pań, jak i panów, choć to kobiety przywiązywały do tego szczególną wagę.

Elita Warszawy ubierała się w domu mody Bogusława Hersego, nazywanego „polskim Diorem”. Wśród jego klientek była m.in. Hanka Ordonówna. W latach 30. modne były zarówno obcisłe, proste suknie, jak i efektowne krynoliny z falbanami. W detalach widoczna była fascynacja Afryką i egzotyką Azji kolory i wzory inspirowano nawet strojami tancerek z Bali. Panowie stawiali na frak, lakierowane pantofle, białe rękawiczki i kwiat w butonierce strój będący synonimem najwyższej elegancji.

Najbardziej ekskluzywne bale odbywały się w hotelach Bristol i Europejskim w Warszawie. Te miejsca były nie tylko drogie, ale i prestiżowe. Popularnością cieszyły się również mniejsze lokale, takie jak Stępek Grande Taverne przy placu Zbawiciela czy legendarna Adria, założona pod koniec lat 20.

Adria słynęła z ogromnej sali tanecznej mieszczącej 1500 osób i… obrotowego parkietu. Do tańca grała tam jedna z najlepszych orkiestr międzywojnia – Golda i Petersburskiego. To właśnie w Adrii „wypadało” witać Nowy Rok. Bywali tu aktorzy, politycy i oficerowie.

Z kolei w Stępku goście schodzili do podziemnej sali na wyszukane koktajle – tzw. american drinks. Największym splendorom towarzyszył jednak Bal Sylwestrowy w Hotelu Europejskim, podczas którego co roku wybierano Króla i Królową Mody.

W 1929 roku o koronę rywalizowały największe gwiazdy sceny Hanka Ordonówna i Zula Pogorzelska. Relacje z konkursu trafiały na łamy prasy. Magazyn „Teatr i Życie Wytworne” donosił:

„Nieliczni cierpliwi doczekali rannej godziny, w której królowa roku 1928, pani Maria Balcerkiewiczówna, włożyła swój diadem na chłopięcą główkę pani Pogorzelskiej, obranej królową na rok 1929”.

Wśród laureatów tego prestiżowego tytułu znaleźli się także m.in. Nina Andrycz oraz pisarz i poeta Jarosław Iwaszkiewicz.

Na balach królowały tańce przybyłe zza oceanu: charleston, shimmy, one-step. Nie brakowało jednak rodzimych akcentów – polek, walców i oberków. Dla mniej śmiałych panów ratunkiem był „Podręcznik zwyczajów towarzyskich”, który instruował, jak z klasą zaprosić damę do tańca:

„Czy do mazura mieć mogę pani pierwszego zaproszenia zaszczyt”.

Nie wszyscy jednak trzymali się konwenansów. Legendarny Bolesław Wieniawa-Długoszowski, tańcząc z modnie ubraną dziewczyną, miał przyklęknąć i pocałować jej odsłonięte kolano, po czym wygłosić dowcipne przemówienie o chwale Stwórcy.


Sylwester w dwudziestoleciu międzywojennym był czymś więcej niż zabawą stanowił manifest nowoczesności, radości życia i wiary w przyszłość. Dziś pozostaje symbolem epoki, w której taniec, moda i towarzyskie rytuały tworzyły barwną mozaikę odradzającej się Polski.


Źródło: IPN

Adres źródła: https://www.powiatsuski24.pl/kultura/tak-witali-nowy-rok-nasi-pradziadkowie-sylwester-w-ii-rp-pelen-blasku/q74