Opublikowane na Powiat Suski Wiadomości: Sucha Beskidzka 24, Zawoja, Maków Podhalański, Jordanów, Stryszawa (https://www.powiatsuski24.pl/)

Podsumowanie klubów z gminy Maków. Wypowiedzi zawodników!

W gminie Maków, poza Halniakiem, są jeszcze trzy zespoły. Tempo Białka (klasa okręgowa), Naroże Juszczyn (A klasa) i Grom Grzechynia (B klasa). Jak im poszło? Po rundzie jesiennej, Tempo zajmuje jedenaste miejsce, Naroże trzecie, natomiast Grom znowu przewodzi w B klasie. Poniżej wypowiedzi podsumowujące.


Halniak Maków


Po rundzie jesiennej, Halniak zajmuje trzynaste miejsce. Do dwunastego miejsca traci jednak tylko dwa punkty. Wiosną wszystko można nadrobić, zniwelować. W całym poprzednim sezonie nie wygrali dwóch meczów pod rząd, a w tym mieli dwie takie serie. Runda do zapomnienia. Byleby tylko nie powtórzyć tych samych błędów.

Jacek Bobek: Początek rundy mieszany, później było gorzej, co pokazało pasmo przegranych. Cieszy fakt, że pod wodzą nowego trenera końcówka rundy była owocna, udało nam się zdobyć kilka punktów. Runda nie należała do najlepszych, ale to bardziej zmotywuje do podjęcia walki w rundzie wiosennej, chcemy pokazać, że nie jesteśmy chłopcami do bicia. Jak ocenię swoją postawę? Zawsze powtarzam, że może być lepiej. Po części jestem zadowolony, że pomogłem drużynie w odniesieniu dwóch ostatnich zwycięstw. Mam nadzieję, że to nas podbuduje i wiosną powalczymy, bo strata do bezpiecznej strefy nie jest duża. Wierzę, że będziemy się rozwijać, że dobrze przepracujemy zimę i wiosną pokażemy prawdziwe oblicze. Wiosna będzie lepsze, drugi raz nie popełnimy tych samych błędów.

Dawid Polak
: Runda jesienna nie poszła po naszej myśli. Ciężka praca na treningach nie miała przełożenia na wyniki. W kilku spotkaniach zabrakło nam tego sportowego szczęścia. W ostatnich meczach, po drobnej zmianie kadrowej, pokazaliśmy walkę i wzajemną pomoc na boisku, co dało efekty. Z mojej strony dostrzegam, jak ciężko jest wrócić na pełne obroty po przerwie od gry, ale wiem, że ciężka praca i wiara w siebie to podstawa. Przepracujemy mądrze zimę i na wiosnę Halniak znajdzie się tam, gdzie być powinien.


Tempo Białka


Podopieczni Maciej Melzera rozegrali przeciętną rundę. Wymierny wpływ na takie, a nie inne wyniki miały sprawy kadrowe. Na dłuższy czas wypadły dwa filary – Grzegorz Pacyga i Michał Puzik, a kilku innych zawodników pracowało zagranicą. Strata do czołówki nie jest duża, rywale są w zasięgu. Powtórzyć poprzednią wiosnę i kto wie!

Mariusz Bielarz: Za nami najsłabsza runda odkąd gramy w „okręgówce”. Zdobyliśmy tylko osiemnaście punktów, choć tych oczek powinno być więcej. W meczach z Chełmkiem czy Sołą pechowo straciliśmy bramki w końcówkach. Duży wpływ na naszą postawę miały kontuzje Michała Puzia i Grzegorza Pacygi. Ten pierwszy na szczęście w końcówce wrócił i grał na swoim dobrym poziomie, natomiast drugi niestety nie, a wiadomo było, że ciężko zastąpić tak dobrego pomocnika, jak Grzesiek. Nie przypominam sobie również, żebyśmy zagrali dwa mecze z rzędu w tym samym składzie. Zawsze coś komuś wypadało – a to wesele, praca czy wyjazd zagraniczny. Dużą rolę odgrywa trener Melzer, który pomimo trudności potrafi poukładać i odpowiednio zmotywować drużynę. Zajmujemy dopiero jedenastą lokatę, ale liga jest na tyle wyrównana, że nie ma zdecydowanego lidera. Straty punktowe również nie są duże. Cieszy dobra gra w defensywie, aż sześć spotkań kończyliśmy bez straconego gola, co daje nam miejsce w czołówce tej ligi. W ofensywie czasami brakowało nam skuteczności, również sześć meczów bez gola. Do tych najlepszych meczów zaliczyłbym na pewno wygraną z Orłem Ryczów. Rzecz miała miejsce w 10 kolejce, Orzeł był wtedy liderem. Mają w składzie kilku dobrych zawodników, z Grzegorzem Paterem na czele. Wygraliśmy 2:0, po bramce zdobyli Bartek Goryl i Seba Młynarczyk. Orzeł zagroził nam raz, po strzale Patera z linii pola karnego. Najlepszy nasz mecz w rundzie. Do grona najgorszych nominuję dwa – z Chełmkiem na inaugurację i w 11 kolejce z Nadwiślaninem. Kompletnie nam nie szło. Przegraliśmy dwa razy po 1:0, po błędach w defensywie. Musimy solidnie przepracować zimę. Jeśli zagramy podobno wiosnę, jak przed rokiem – 11 zwycięstw, dwa remisy, dwie porażki – to jest szansa na „pudło”, a kto wie – czy nie na pierwsze miejsce. Zarząd pewnie sprowadzi kilku graczy, którzy nam w tym pomogą. Wiosną z reguły gramy lepiej niż jesienią. Przegraliśmy kilka meczów i wiosną będziemy chcieli pokazać, że jednak w dwumeczu jesteśmy lepsi! 


Naroże Juszczyn


Naroże skomponowało naprawdę mocny skład. Po rundzie jesiennej zajmuje trzecią lokatę, która została przyjęta z umiarkowanym zadowoleniem. Apetyty są dużo większe. Strata do lidera jest niewielka, kwestia awansu wciąż jest sprawą otwartą.

Michał Fidelus: Myślę, że możemy być zadowoleni z wyników osiągniętych w minionej rundzie. Aczkolwiek liczyliśmy, że tych punktów będzie więcej. Nie ukrywamy, że naszym celem był awans do wyższej ligi. Po rundzie tracimy tylko cztery punkty do liderującego Cedronu. Jeśli dobrze przepracujemy zimę i poprawimy kilka elementów gry, jesteśmy w stanie awansować. Musimy popracować nad skutecznością. Nie możemy tracić punktów z teoretycznie słabszymi rywalami.

Dominik Baziński: W skali szkolnej dałbym nam mocne cztery. Trzeba przyznać, że patrząc na nasz skład personalny i możliwości powinniśmy wypaść lepiej. Praktycznie w każdym meczu przeważaliśmy, ale zmarnowaliśmy zbyt wiele dogodnych sytuacji. Zdarzały się też momenty przestojów, które drogo nas kosztowały. Musimy to poprawić. Najgorszy mecz zagraliśmy u siebie z Leskowcem Rzyki. Zremisowaliśmy, a powinniśmy przegrać. Nic nam nie wychodziło, nie byliśmy sobą. Zagraliśmy poniżej poziomu, bez walki, ambicji i zaangażowania. Z kolei najlepszy mecz rozegraliśmy – na otwarcie sezonu - z Astrą Spytkowice. Dwie równe połowy, bez głupich przestojów, przeważając przez większość czasu. Kontrola od pierwszej do ostatniej minuty. Tak grające Naroże chciałoby się oglądać zawsze. Nie lubię oceniać swoich występów. Na pewno nie była to dla mnie łatwa runda, ponieważ nigdy nie byłem do końca pewny, na jakiej pozycji zagram. Trener dużo rotował składem i praktycznie co mecz grałem gdzie indziej. Na swojej nominalnej pozycji nie wiem, czy zagrałem choć dwa mecze. Koledzy w szatni żartowali, że mamy po dwóch zawodników na każdą pozycję, bo ja zagram wszędzie (śmiech). Na pewno nie ustrzegłem się błędów i potrafię grać lepiej. Trzecie miejsce pozwala realnie myśleć o awansie. Podsumowując – runda udana, lecz niestety nie ustrzegliśmy się błędów.

Marcin Kryjak: W skali 1-10 oceniam ją na siedem. Runda udana, plasujemy się w ścisłej czołówce. W każdym meczu pokazaliśmy się z dobrej strony, prowadząc grę. To rywale musieli się dostosować. Na boisku zostawiliśmy sporo serca i zdrowia. Ciężko określić moją grę w tej rundzie. Dla mnie najważniejsze było to, że wyleczyłem kontuzję z którą borykałem się od kilku lat. W każdym meczu walczyłem na 100%. W poprzednich sezonach grałem jako napastnik, a w tej rundzie jako prawy pomocnik. Jest to pozycja, na której trzeba ciężko pracować. Czuję się tam dobrze, staram się pomagać zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. O ocenę proszę pytać trenera. Dla mnie ta runda na plus, trzeba pracować dalej! Wiosną na pewno powalczymy, trener zadba o dobre przygotowanie. Mamy dla kogo walczyć, kibice bardzo nas wspierają!


Grom Grzechynia


Grom spadł do B klasy i po raz kolejny udowodnił, że na tym poziomie czuje się, jak ryba w wodzie. Podopieczni Stanisława Klimali wykręcili ładny bilans: dziewięć zwycięstw i dwa remisy. Najwięcej bramek strzelonych i ex aequo najmniej straconych. Piotr Surmiak strzelił 22 bramki, czyli więcej niż siedem innych drużyn. A tyle samo, co Watra Zawoja i Świt Osielec. 

Sebastian Krupczak: Uważam, że runda jesienna dla naszej drużyny była bardzo udana. Zdobyliśmy 29 punktów na 33 możliwe. Natomiast przytrafiły nam się dwie wpadki: w Bystrej i Zebrzydowicach . Nasza drużyna zawsze słynęła z gry ofensywnej i dużej ilości strzelonych bramek, w tej rundzie dołożyliśmy do tego dobra grę w defensywie całego zespołu, co skutkowało najlepszym bilansem bramek po stronie strat. Nie ma co jednak popadać w hurraoptymizm, bo jest jeszcze dużo do poprawy. Ale rundę oceniam pozytywnie. Co do najlepszych meczów to przychodzą mi do głowy dwa mecze wyjazdowe. Pierwszy z Żurawiem w Krzeszowie, gdzie wygraliśmy 3:0, z mocnym rywalem. Zdominowaliśmy pierwszą połowę, natomiast w drugiej części meczu dobrze realizowaliśmy zadania defensywne. Drugim dobrym meczem w naszym wykonaniu było spotkanie z Błyskawicą Marcówka, wygraliśmy 1:0, choć przez ponad godzinę graliśmy w osłabieniu. Pokazaliśmy charakter oraz zaangażowanie. Najsłabsze mecze to dwa remisy: z Bystrą i Zebrzydowicami . Miały podobny przebieg, prowadziliśmy grę i mieliśmy multum sytuacji, ale nie udało sie wygrać. Warto wspomnieć też o meczu z Izdebnikiem, gdzie pierwsza połowa była rewelacyjna, lecz druga do zapomnienia. Celem na wiosnę jest powtórzenie dorobku punktowego z jesieni, ale będziemy chcieli go polepszyć, na co na pewno nas stać. Głównym celem jest szybki powrót do A klasy. Mamy tam coś do udowodnienia, chcemy pokazać, że zasługujemy na granie i utrzymanie w A klasie.

Piotr Surmiak: Ogólna ocena jesieni w wykonaniu drużyny? Runda na plus w naszym wykonaniu. Najtrudniejszy był początek. Nie dysponowaliśmy z różnych powodów pełnym składem i pomagali nam juniorzy. Gdy kadra nie jest szeroka (tak jak w naszym przypadku) brak 3-4 podstawowych zawodników robi różnicę. Z biegiem czasu skład się stabilizował, a celem był komplet zwycięstw. Nie udało się, ale mamy dobrą pozycję wyjściową na wiosnę. Tak jak mówiłem mamy dobrą pozycję wyjściową, ale jeśli np. przegramy pierwsze trzy mecze, sytuacja będzie całkiem inna. Juniorzy, którzy debiutowali i pomogli nam w pierwszych meczach rundy robią postęp z miesiąca na miesiąc, pod względem piłkarskim i fizycznym. Dlatego będą dla nas dużym wzmocnieniem w najbliższej przyszłości. Jeśli dobrze przepracujemy zimę i ominą nas kontuzje, to będzie dobrze.

Mateusz Stopka

Adres źródła: https://www.powiatsuski24.pl/sport/pilka-nozna/podsumowanie-klubow-z-gminy-makow-wypowiedzi-zawodnikow/rnm