Policja prowadzi śledztwo w sprawie podpalenia w Kukowie drewnianego kojca z dwoma psami. Nieznany sprawca włamał się na teren posesji około 3 w nocy i podpalił budę, w której były dwa wilczury. Gdyby nie reakcja sąsiadów ogień mógłby objąć cały dom.
W sobotę o godzinie 3.42 dyżurny straży pożarnej został powiadomiony, że w Kukowie pali się drewniany kojec, w którym przebywają dwa psy. Ogień szalał w odległości około 3 metrów od budynku mieszkalnego. Strażacy po dojeździe na miejsce zdarzenia szybko uporali się z żywiołem i nie dopuścili do jego rozprzestrzenienia. Niestety w pożarze życie straciły dwa psy, które przebywały w kojcu.
-Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby zrobić coś takiego – powiedział nam jeden z mieszkańców.
Z naszych informacji wynika, że mieszkańców domu nie obudził żaden hałas, czy szczekanie psów. Gdyby nie sąsiad który powiadomił domowników o pożarze, ogień mógł zająć również budynek mieszkalny.
W chwili obecnej policja prowadzi czynności w sprawie o podpalenie i spowodowanie śmierci zwierząt.