Opublikowane na Powiat Suski Wiadomości: Sucha Beskidzka 24, Zawoja, Maków Podhalański, Jordanów, Stryszawa (https://www.powiatsuski24.pl/)

Dwie twarze Babiej Góry [Niwa Nowa Wieś – Babia Góra]

Wyjazd suskiego klubu do wicelidera miał pokazać jak duży dystans oddziela Babią Górę od zespołów, które nie muszą z niepokojem spoglądać się za siebie w ligowej tabeli. W pierwszej połowie spotkania zobaczyliśmy przepaść, którą doskonale ilustrowało 27 punktów różnicy między drużynami. Po zmianie stron można jednak było się zastanawiać, która z ekip na boisku gra o awans.

Historia nie stała po stronie suszan przed wyjazdem do Nowej Wsi. W obecnym wieku niewiele jest klubów na szczeblu okręgowym, z którymi Babia Góra posiada tak złe statystyki. Po raz ostatni Sucha Beskidzka z zawodnikami Niwy wygrała... miesiąc przed  EURO 2004. W sobotę kwietnia jeszcze przed upływem 5 minut od pierwszego gwizdka sędziego historia zaczęła się powtarzać. Łukasz Jagoda już na starcie spotkania musiał zrezygnować z Tomasza Szarleja, który wiosną wspólnie z Wojciechem Kadelą najczęściej zabezpieczał tyły Babiej Góry. Od dwóch spotkań na liniach obronnych obecny jest Gabriel Janiczak, co wciąż może zaskakiwać kibiców, kojarzących zawodnika wyłącznie z ofensywnymi zadaniami. Nie do końca jeszcze wyćwiczona współpraca między wymienioną dwójką graczy sprawiła, że Bartłomiej Zwaryczuk skorzystał z uwolnionej przestrzeni i posłał piłkę obok osamotnionego bramkarza Babiej Góry.

 

Po upływie kwadransa wszystkie plany suszan na temat potencjalnego niwelowania strat z najskuteczniejszym zespołem sezonu uległy wymazaniu. Niepilnowany Adam Mateja popisał się spektakularnym uderzeniem z przewrotki, czym wywołał zrozumiały entuzjazm drużyny i miejscowych kibiców. Po kolejnych pięciu minutach spotkania ofiarna interwencja Łukasza Gołuszki w polu karnym przyniosła jedenastkę dla gospodarzy i uraz samego zawodnika, który dograł tylko pierwszą połowę. Rzut karny został bezproblemowo wykonany przez Mariusza Piskorka, dla którego było to 20 trafienie w sezonie. Zawodnik Niwy jako jedyny w klasyfikacji strzelców utrzymuje dystans do Przemysław Dudzica z Hejnału Kęty. Pozostały czas pierwszej połowy upłynął bez większej historii. Gospodarze usatysfakcjowani trzema golami nie kwapili się do kolejnych ataków. Babia Góra z kolei mocno przygasła i wydawało się, że liczy już tylko na dogranie meczu bez kolejnych strat.

 

Zmiana stron przyniosła niespodziewanie odmienny scenariusz. Pierwszy akcent należał jeszcze do Niwy - w 52. minucie nie wykorzystała niezdecydowania obrony suszan i Alessio Valion zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W kolejnych 10 minutach na boisku pojawiła się Babia Góra, za jaką tęsknią kibice suskiego zespołu. Zaczęło się od znakomitego przerzutu Macieja Stróżaka nad obroną gospodarzy, z którego skorzystał Piotr Pacyga, by lekkim lobem nad wychodzącym Grzegorzem Gacurem umieścić piłkę w siatce. W 60. minucie ponownie zadziałały automatyzmy wyćwiczone między suskim duetem przez 3 lata wspólnych treningów i meczów – podanie Stróżaka rozmontowało zasieki obronne Niwy, a Pacyga wykończył akcję mocnym strzałem zmieszczonym pod poprzeczką. Gospodarze w obecnym sezonie wyraźnie nie przyzwyczaili się do grania pod presją – przez większość spotkań to do Niwy należało dyktowanie tempa spotkań. W wyższych ligach taki brak koncentracji może być bardzo bolesny.

 

Po przeczekaniu zrywu suszan dało znać o sobie doświadczenie Niwy. Przerzucenie przez Babią Górę większości sił na atak otworzyło niepilnowane przestrzenie, gdzie podanie na wolne pole przejął Tobiasz Kubeczko. 20-letni zawodnik sprowokował do spóźnionego wyjścia Valiona, którego minął i ostrego kąta pola karnego wpakował piłkę do siatki na próbującym jeszcze interweniować wślizgiem Janiczakiem.

 

Drużyna z Suchej Beskidzkiej ma prawo do nieskreślania spotkania. Pod warunkiem, że w kolejnych starciach nie przydarzy się bezradność z pierwszej połowy. Brak punków po sobocie nie przykrywa faktu, że Babia Góra wciąż ma potencjał, co pokazał bezbłędny fragment gry, gdy kandydaci do awansu zostali zredukowani do roli statystów. Rozciągnięcie na 90 minut stylu z drugiej połowy pozwoli na bezproblemowe utrzymanie okręgówki. Przed suszanami czeka środowe starcie z Górnikiem Brzeszcze, który jesienią dał bolesną lekcję futbolu oraz początek majówki ze Zgodą Byczyna, czyli bezpośrednim rywalem o pozostanie na szczeblu okręgowym.

 

Tomasz Mielczarek

 

 

Niwa Nowa Wieś - Babia Góra Sucha Beskidzka 4:2 (3:0)

Gole dla Niwy: Zwaryczuk, Mateja, Piskorek (k.), Kubaczko.

Gole dla Babiej Góry: Pacyga (2).

Kartki: Wójtowicz (18′), Zwaryczuk (45′), Pacyga (65′), Rupa (68′), Janiczak (71′), Jurczak (90′)

 

Niwa: G. Gacur – T. Gardyński, M. Matejko (31′ P. Holewa), A. Mateja, B. Zwaryczuk (45′ M. Pękala), T. Kubeczko, D. Nycz, K. Jaroś, K. Jurczak, P. Miłoń (78′ M. Lukiianczuk) – M. Piskorek (80′ B. Dudzic).

Babia Góra: A. Valion – Sz. Żaczek, A. Żmuda, T. Szarlej (3′ J. Gałuszka), W. Kadela, G. Janiczak (80′ J, Bańdura), M. Wójtowicz, P. Pacyga (83′ Sz. Marczyński), D. Frolov (78′ P. Steczek), Ł. Gołuszka (45′ Ł. Rupa), M. Stróżak.

 

 

 

 

Adres źródła: https://www.powiatsuski24.pl/sport/pilka-nozna/dwie-twarze-babiej-gory-niwa-nowa-wies-babia-gora/jw9