Opublikowane na Powiat Suski Wiadomości: Sucha Beskidzka 24, Zawoja, Maków Podhalański, Jordanów, Stryszawa (https://www.powiatsuski24.pl/)

Piłkarska sobota: Goleada Tempa, cenna wygrana Halniaka!

Sobota raczej udana. Halniak wygrał na trudnym terenie. Zwycięską bramkę strzelili… rywale. Gorsze nastroje ma głównie Garbarz, który poległ przed własną publicznością z Wiślanami Jaśkowice. Goleada Tempa w Łękach, pierwsza wygrana Błyskawicy, remis w Lachowicach.

Jutrzenka Giebułtów - Halniak Maków 0:1
Bramka:
gol samobójczy

Jutrzenka: Mucha – Bizoń, Michalec, Kupiec (55. Dobosz), Wszołek (75. Szaroń) - Ciastoń, Brud (46. Kowalczyk), Balawender, Kaczor - Kiwacki, Kardas (65. Powroźnik)
Halniak: Marzec – Gruca, Lozniak, Marut, Mokwiński – Król (78. Kikla), Kozieł, Dyduch, Bobek (65. Burliga), Szymula (60. Ryszawy) – Kmak (90. Stach).

Halniak z meczu na mecz gra coraz lepiej. Po cennym zwycięstwie nad Wiślanką Grabie przyszło kolejne, tym razem z mocną Jutrzenką Giebułtów. Decydujący gol padł w 55 minucie, kiedy to Dawid Szymula dośrodkował z lewej strony, piłka przeszła nad głową Daniela Kmaka, ale i tak zatrzepotała w siatce, bo pechowo interweniował jeden z obrońców. W końcówce Halniak miał dwie kontry, które powinny zakończyć się golami, jednak szwankowały „wybory”.

- Przegraliśmy mecz, w którym rywale nie oddali strzału na bramkę. Bramkę strzeliliśmy sobie sami, cóż, trudno - zdarza się. Goście praktycznie nam nie zagrozili, mieli bodaj jeden rzut rożny. Natomiast my, w całym spotkaniu, stworzyliśmy kilka bramkowych sytuacji. Bardzo dobrze w bramce gości spisywał się Dawid Marzec, który w ładnym stylu wybronił choćby strzały Daniela Bruda czy Tomka Kaczora. Chłopcy zagrali ambitnie, ofensywnie, ale niestety nie udało się zdobyć punktów – podsumował trener Jutrzenki, Piotr Powroźnik.

- Mecz walki. Batalia o środek pola. Cieszy fakt, że powoli zaczynamy tworzyć zespół. Praca, którą zawodnicy wykonują na treningach, powoli przynosi im efekty. Zaczęli wierzyć w to, że można. Tak jak mówiłem wcześniej - czas gra na naszą korzyść, z każdym treningiem, meczem będziemy coraz lepsi. Oczywiście, niejeden mecz jeszcze przegramy, ale oby było ich jak najmniej. Drugi raz z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu, ale nie można mówić o poprawie gry w defensywie. Trzeba pamiętać, że przed tygodniem rywale stworzyli kilka dogodnych sytuacji. I tylko ich nieudolność sprawiła, że nie straciliśmy gola. Jeśli chodzi o wczorajszy mecz, to gra defensywna była przyzwoita. Wciąż martwią złe wybory. W końcówce mieliśmy dwie dobre sytuacje - raz wychodziliśmy 4 na 1, za drugim razem 3 na 2. W pierwszej sytuacji Konrad nie potrafił utrzymać linii spalonego, a przy drugiej Kikla popełnił błąd w przyjęciu. Jest nad czym pracować – powiedział trener Halniaka, Piotr Stach.

Soła Łęki – Tempo Białka 1:5
Bramki:
Goryl (dwie), Motor, Pacyga, Młynarczyk

Tempo: Kłapyta – Harańczyk, Sz. Marek, Bielarz, Lenik – Puzik (35. Ficek), Pacyga, Motor, Drobny – Młynarczyk, Goryl.

W 25 minucie, Mateusz Harańczyk dorzucił w pole karne, Bartłomiej Goryl przyjął piłkę, odwrócił się i plasowanym strzałem umieścił ją w siatce. Po kwadransie, Sebastian Młynarczyk wykorzystał błąd bramkarza rywali, podwyższając prowadzenie. Tuż przed przerwą trzeciego gola zdobył Grzegorz Motor. W 60 minucie, Ficek dograł do Grzegorza Pacygi, a ten z zimną wykorzystał sytuację sam na sam. Strzelanie dla gości - ładnym lobem - zamknął Goryl.

- Mecz pod nasze dyktando. Kwestią czasu było zdobycie pierwszej bramki, a później kolejnych. Do przerwy prowadziliśmy 3:0. Pierwszy kwadrans drugiej połowy upłynął pod znakiem ataków rywali. Na usprawiedliwienie powiem, że ciężko utrzymać koncentrację i wolę walki, kiedy prowadzi się tak zdecydowanie. Ostatecznie żadnej bramki z tego nie było. Trafiliśmy jeszcze dwa razy, a rywale tuż przed końcem strzelili bramkę honorową. Martwi nas uraz Michała Puzika – ocenił kierownik Tempa, Mariusz Sałaciak.

Garbarz Zembrzyce – Wiślanie Jaśkowice 0:1
Garbarz:
Wieczorek – Ł. Puda, Adrian Sadowski, Mitka, Burliga – Marek, Chodźko, S. Puda – Artur Sadowski (46. Tomczak), Żmudka (46. Natkaniec), Kuz (70. Teteruk).


Garbarz miał swoje sytuacje. Najlepszą zmarnował Tomasz Żmudka, który wyszedł sam na sam, ale jego strzał obronił bramkarz z Jaśkowic. Zwycięski gol padł w 43 minucie. Łukasz Puda ruszył do przodu, dośrodkował, ale niecelnie, rywale przeprowadzili szybką kontrę, piłkę na jedenastym metrze opanował jeden z nich i trafił do siatki. Gra była szarpana, mecz nie porwał tłumów. Garbarz próbował, jednak nie chciało wpaść.

Lachy Lachowice – Relaks Wysoka 2:2
Bramki:
M. Chorąży, Małysiak

Lachy: Nowak – Kubieniec (80. Kąkol), M. Chorąży, M. Gach, Banaś – Dawid Kachel, Daniel Kachel, Małysiak, Stachnik – P. Gach, Pyrzyk.

Pierwsza połowa należała do gospodarzy. Stworzyli trzy stuprocentowe sytuacje, ale zabrakło skuteczności. Sebastian Pyrzyk miał dwie, raz po akcji z Pawłem Gachem trafił w  bramkarza, a tuż przed przerwą przegrał pojedynek sam na sam. Po kombinacji z Danielem, Dawid Kachel również nie zdołał umieścić piłki w sieci. Niewykorzystane okazje lubią się mścić. Po wyrzucie z autu, i celnym strzale, goście strzelili gola. Po godzinie gry zrobiło się 0:2. Lachy jednak nie zrezygnowały. Rzut karny, po faulu na Pyrzyku, na gola zamienił Chorąży, a punkt dla gospodarzy uratował Mateusz Małysiak. 

- Sprawiedliwy wynik. Remis nikogo nie krzywdzi. Dla nas, beniaminka, każdy punkt w tej mocnej przecież A klasie jest bardzo cenny. Tym bardziej z takim rywalem. Trochę szkoda tych niewykorzystanych sytuacji – powiedział trener Lachów, Krzysztof Chorąży.

Błyskawica Marcówka – Jubilat Izdebnik 3:1
Bramki:
K. Rak (dwie), Kasprzycki

Błyskawica: Brańka - Pasternak, P. Paczka, Jacek Pindel, Porębski – M. Paczka, J. Pindel, Kasprzycki (80. Zgudziak), Rak - Nosal, M. Pindel. 

Błyskawica wygrała, strzelając trzy gole. Dwie uzyskał Krzysztof Rak, a trzecią Mateusz Kasprzycki. Za pierwszym razem, „Radar” przejął piłkę w środku pola, ruszył do przodu, podał do Nosala, ten mu odegrał, a potem - silny strzał i było 1:0. Drugi gol – identyczny. Natomiast Kasprzycki wykorzystał zamęt w polu karnym po rzucie rożnym. Rywale strzelili gola w drugiej połowie, grając w „dziesiątkę”.

- Jestem zadowolony z wyniku. Po zwycięstwie trudno, żeby było inaczej. Gra taktyczna też była dobra, przynajmniej dopóki mieliśmy siły. A w drugiej połowie trochę „siedliśmy”. Jeśli chodzi o siłę, to powtarzam, że z pustego, to i Salomon nie naleje. Mecz – w porównaniu do poprzednich - bierzemy na plus. Z powodu braków kadrowych, Krzyśka Raka wystawiłem w środku pola i to wypaliło. Poza bramki mieliśmy jeszcze multum sytuacji. Plusem tej sytuacji jest to, że swobodnie do nich dochodzimy – ocenił trener Błyskawicy, Janusz Suwada.  


                                                                                                                         Mateusz Stopka

Adres źródła: https://www.powiatsuski24.pl/pilkarska-sobota-goleada-tempa-cenna-wygrana-halniaka/rcd