Opublikowane na Powiat Suski Wiadomości: Sucha Beskidzka 24, Zawoja, Maków Podhalański, Jordanów, Stryszawa (https://www.powiatsuski24.pl/)

Babia Góra po raz ostatni w takim wydaniu [Victoria 1918 Jaworzno – Babia Góra]

Wyjazd do Jaworzna był dla Łukasza Jagody pierwszym sprawdzianem przeciwko drużynie, której plan na sezon nie obracał się wokół przetrwania w okręgówce lub zajęcia bezpiecznej pozycji w środku tabeli. Ostatnie spotkanie Babiej Góry w 2021 roku miało pokazać jaki sportowy dystans oddziela suski klub od zespołów liczących się w walce o najwyższe pozycje. Trudno jednak wyciągnąć puentę ze starcia, które przez godzinę Babia Góra rozegrała bez jednego gracza. Paradoks polega na tym, że... był to okres lepszej gry niż z pełną jedenastką.

Wyjściowy skład suszan na trzeci zespół w lidze mógł zaskoczyć. Szkoleniowiec zdecydował się pozostawić dotychczasowy trzon drużyny na ławce rezerwowych i ponownie zaufać młodej jedenastce, która w poprzedniej kolejce wywalczyła 3 punkty. Jedyną korektą był powrót Amadeusza Żmudy w miejsce nieobecnego Jakuba Talagi. Trener wysłał zatem czytelny sygnał, że miejsce na boisku nie jest przyspawane do konkretnego zawodnika. Nie chodziło jednak o odstawienie poprzednich scenariuszy personalnych. Nowymi bodźcami w składzie podkreślił raczej, że pracowicie spędzone 90 minut w jednym spotkaniu zwiększa pakiet zaufania przed kolejnym starciem.



Pierwsze 45 minut



Boiskowe realia w Jaworznie dość szybko jednak odepchnęły teoretyzowanie nad składem. Już w 10. minucie uraz nie pozwolił kontynuować gry Janowi Bańdurze, którego zastąpił nieodzowny w trakcie rundy Grzegorz Talaga. Po upływie kolejnego kwadransu w roli bocznego obrońcy nie do końca odnalazł się Gabriel Janiczak, dając się wymanewrować Kamilowi Majce. Dla szybkiego gracza gospodarzy otworzył się cały boczny sektor pola karnego Babiej Góry, z czego starannie skorzystał przy posłaniu piłki wzdług pola karnego. Tam czekał już Łukasz Gajda, któremu pozostało tylko dostawić czubek korka.



Przed upływem pół godziny gry suski klub ponownie ustawił piłkę na środku boiska. Amadeusz Żmuda przegrał walkę o górną piłkę z dośrodkowania kapitana Victorii i Tomasz Krzyśko skierował piłkę głową obok bezradnego Grzegorza Steczka. W pierwszej połowie większość dośrodkowań gospodarzy w pole karne sprawiało suszanom wyraźne problemy, a ich efektem była także trzecia zmiana wyniku niedługo przed przerwą. Dobrym wyskokiem do centry Przemysława Dudy za plecy Żmudy i Janiczaka popisał się Gajda.



W 35. minucie Babia Góra straciła główny element formacji ofensywnej w osobie Macieja Stróżaka. Dla 28-letniego zawodnika i trzeciego przed tym starciem strzelca wadowickiej okręgówki była to prawdopodobnie pierwsza czerwona kartka w karierze. Sędzia główny nie uznał upadku suszanina w polu karnym za wiarygodny, co poskutkowało żółtym kartonikiem. Kłopot polegał na tym, że kilka chwil wcześniej Stróżak został już upomniany za faul taktyczny podczas akcji Victorii.



Druga połowa



Podczas schodzenia na przerwę zapachniało powtórką z Brzeszcz, gdzie Babia Góra rozegrała jedno z najsłabszych spotkań w XXI wieku. Skojarzenia nasuwał nawet sam stadion, który przez swój rozmiar wspólnie z obiektem z Brzeszcz jest jednym z największych w małopolskiej okręgówce. Na trybunach nie wywietrzał jeszcze do końca duch pierwszoligowych (dzisiejszej Ektraklasy) spotkań z pierwszej połowy lat dwutysięcznych, gdy Szczakowianka Jaworzno była w trakcie “zapisywania” ciemych kart polskiego futbolu. Dziś 4-ligowy klub nie tylko odciął się od tamtych wydarzeń, ale nawet przeniósł z graniem do innej części miasta.



Po zmianie stron Babia Góra nie dała jednak poznać po sobie, że grała w niepełnym składzie. W grze zawodników nie wkradł się popłoch. Nie było też miejsca na asekuranckie wybijanie futbolówki jak najdalej od własnego pola karnego. Suski klub zaskakiwał dynamiką w formacjach i próbami krótkiego rozgrywania piłki. I zgłaszał obecność w polu karnym Victorii. Okazję miał Łukasz Gołuszka, który skończył solowy rajd strzałem z kąta pola karnego. Z okolic linii końcowej próbował też Michał Wójtowicz, ale stojący między słupkami Krzysztof Psuj zdołał odbić piłkę przed siebie. Swoje momenty miała także Victoria, jednak kończyły się u kibiców Jaworzna klasycznym gestem “złapania za głowy”. W 76. minucie Kamil Majka skierował piłkę nad bramką mimo znajdowania się dosłownie centymetry od linii bramkowej. Po upływie kolejnych 10 minut od zmiany wyniku uratował już tylko Wojciech Kadela, znajdując się na linii strzału oddanego przez Bartłomieja Chwalibogowskiego, kojarzonego przez co bardziej zorientowanych kibiców z pierwszoligowych występów sprzed lat.



Babia Góra finiszuje zatem 2021 rok z pozornie bezpieczną przewagą 4 punktów nad strefą spadkową i pięcioma rywalami za swoimi plecami. Suski klub kończy także jeden z rozdziałów, który zaczął się razem z przyjściem Grzegorza Kmiecika, a następnie po drobnych zmianach kontynuowanym przez Łukasza Mikę. Wiosną powinniśmy już spotkać zespół, który będzie dało się nazwać drużyną Łukasza Jagody. Nie tylko pod względem personalnym, ale zwłaszcza w kontekście boiskowych pomysłów na spotkania.



Tomasz Mielczarek



Victoria 1918 Jaworzno – Babia Góra Sucha Beskidzka 3:0 (3:0)

Gole: Gajda (23′), Krzyśko (31′), Gajda (43′)



Kartki: Gonzalez (25′), Stróżak (32′, 35′ cz.), Kociołek (56′), Pacyga (79′)

Victoria 1918: K. Psuj – D. Kazek (77′ Fernandez), T. Krzyśko, B. Gieroń, F. Gonzalez (45′ M. Kominiak), Ł. Nowak, M. Suwaj, P. Duda (55′ B. Chwalibogowski), P. Fahrenholt, K. Majka, Ł. Gajda (70′ M. Borek).

Babia Góra: G. Steczek – A. Żmuda, P. Burliga, J. Bańdura (11′ G. Talaga), G. Janiczak, W. Kadela, J. Kociołek, Sz. Szwed (37′ M. Wójtowicz), Ł. Gałuszka (45′ P. Pacyga), Ł. Gołuszka (85′ Sz. Marczyński), M. Stróżak.

Adres źródła: https://www.powiatsuski24.pl/sport/pilka-nozna/babia-gora-po-raz-ostatni-w-takim-wydaniu-victoria-1918-jaworzno-babia-gora/j8c