Będzie to trzecia próba historycznego osiągnięcia. Bargiel próbował już w 2019 i 2022 roku, jednak warunki nie pozwoliły na pełną realizację planu. – „To dla mnie wyzwanie, które od dawna mam w głowie. Chcę spróbować jeszcze raz” zapowiedział skialpinista.
20 sierpnia Bargiel wyleciał do Karakorum, skąd uda się w trekking do bazy pod Everestem. Tam rozpocznie proces aklimatyzacji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jesienią podejmie próbę zjazdu na nartach z najwyższej góry świata bez korzystania z tlenu z butli. Do tej pory nikomu nie udało się tego dokonać. W 2000 roku Słoweniec Davo Karnicar zjechał z Everestu, ale zdobył szczyt przy wsparciu tlenu.
Skialpinista chce zaatakować szczyt w okolicach 20-30 września. Bo jak tłumaczy, wrzesień to najlepszy czas na takie przedsięwzięcie.
Wyprawie towarzyszy sprawdzona ekipa wspierająca himalaistę:
-
Tomek Gaj – kierownik wyprawy
-
Patrycja Jonetzko – lekarz
-
Piotr Sadowski – fizjoterapeuta
-
Jan Gąsienica-Roj – kierownik ds. bezpieczeństwa
-
Dariusz Załuski – support sportowy i operator kamery
-
Maciej Sulima – operator kamery
-
Bartek Bargiel – operator drona
-
Bartek Pawlikowski – fotograf
Bargiel na swoim koncie ma spektakularne sukcesy. Zjechał na nartach ze szczytów Broad Peak (2015) i K2 (2018), dokonał tego jako pierwszy człowiek w historii. Jest też pierwszym Polakiem, który zjechał z takich ośmiotysięczników jak Shishapangma (2013), Manaslu (2014), Gasherbrum I i II (2023).
Teraz oczy całego świata skierowane są na Mount Everest. Jeśli Bargielowi uda się zrealizować plan, zapisze się w historii światowego himalaizmu jako pierwszy człowiek, który bez tlenu zjechał na nartach z najwyższej góry świata. Trzymamy kciuki. Bezpiecznego wejścia i zjazdu.
Źródło: FP A. Bargiel
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.