Z OSTATNIEJ CHWILI
Szkolenie udoskonalające dla służb ratowniczych przed Valvoline Rajd Małopolski 2025! (foto) / Akcja krwiodawstwa w OSP Łętownia / Stryszawa - możliwe przerwy w dostawie wody! / Otwarcie wystawy 'Zofia Karaś – Suska Siłaczka' / Leć Adam, leć czyli Adam Szłapka nowym rzecznikiem rządu. / Wotum zaufania dla Wójta Gminy Budzów oraz podziękowania dla Dyrektorów / Przegląd Dorobku Artystycznego Centrum Kultury i Biblioteki Miejskiej w Jordanowie / Drużyna z SP nr 1 w Suchej Beskidzkiej mistrzem województwa! / Małopolska zyskała 74 nowych policjantów. 1 funkcjonariusz trafi do KPP w Suchej Beskidzkiej / 'Bezpieczne Wakacje' w Suchej Beskidzkiej / 'Ciebie Boga wysławiamy' jednym góralskim głosem i sercem. / Zaginiona mieszkanka Suchej Beskidzkiej została odnaleziona !
Dodano dnia 20.06.2025, 19:36
Otwarcie wystawy „Zofia Karaś – Suska Siłaczka”.
Jednym z pierwszych wydarzeń, które rozpoczęły tegoroczne obchody Dni Ziemi Suskiej, był wernisaż wystawy poświęconej Zofii Karaś – postaci, która zapisała się w pamięci mieszkańców miasta poprzez swoją działalność społeczną, lekarską oraz literacką. Wystawa została otwarta 20 czerwca o godzinie 17:30 w Sali Rycerskiej Zamku Suskiego.

20 czerwca w Sali Rycerskiej Suskiego Zamku odbył się wernisaż wyjątkowej wystawy poświęconej Zofii Karaś – postaci niezwykle zasłużonej dla lokalnej społeczności, określanej często mianem „Suskiej Siłaczki”. Wydarzenie przygotowane przez Muzeum Miejskie Suchej Beskidzkiej przyciągnęło wielu gości – zarówno mieszkańców, jak i sympatyków historii oraz sztuki regionu.

Otwarcia dokonali Burmistrz Miasta Sucha Beskidzka – Stanisław Lichosyt, Dyrektor Muzeum Miejskiego Suchej Beskidzkiej – Andrzej Peć oraz Naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Sportu i Funduszy - Janusz Kociołek.


Wystawa prezentuje nie tylko dorobek Zofii Karaś, ale także dokumentuje jej działalność społeczną, edukacyjną i kulturalną. To opowieść o kobiecie silnej, niezależnej i zaangażowanej – która zmieniała rzeczywistość wokół siebie.


Zofia Karaś urodziła się 5 lipca 1904 r. w Makowie Podhalańskim. Studiowała medycynę w Krakowie i Poznaniu, uzyskując dyplom na Uniwersytecie Poznańskim w 1928 r. Po studiach rozpoczęła pracę w poradni przeciwgruźliczo-jaglicznej w Suchej Beskidzkiej, gdzie pracowała przez 11 lat, aż do swej śmierci (26 października 1942 r.)


Jako lekarz państwowy, zatrudniony przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w ramach powstającego w dwudziestoleciu międzywojennym systemu Kas Chorych, musiała się odnaleźć niemal w każdej dziedzinie medycyny: od ginekologii i położnictwa, poprzez choroby wewnętrzne, dermatologię, ortopedię, aż po stomatologię. 


Podczas II wojny światowej organizowała pomoc dla więźniów obozu Auschwitz-Birkenau, pomagała również Żydom. Była wielokrotnie przesłuchiwana przez gestapo. Zagrożona aresztowaniem, 26 października 1942 roku popełniła samobójstwo.


Znana jest przede wszystkim jako autorka pamiętnika, napisanego na konkurs Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, i wydanego w 1939 roku w zbiorze "Pamiętniki lekarzy". Dokument ten, opisujący w barwny i dosadny sposób szczegóły jej pracy zawodowej, zdobył I miejsce wśród 51 nadesłanych prac. Był recenzowany przez wiele poczytnych i opiniotwórczych pism: Kurier Warszawski, Słowo, Wiadomości Literackie i Medycynę na co dzień, a o jego autorce pisali m.in.: Melchior Wańkowicz, Jerzy Wyszomirski, Adam Grzymała-Siedlecki.


Zofia Karaś była nie tylko lekarką ogólną, ale też aktywną społecznie działaczką, której postawa w czasie okupacji zasługuje na uznanie. Jej życie, działalność i twórczość dokumentują siłę oraz poświęcenie medyczki i patriotki, której imię nosi dziś ulica w Suchej Beskidzkiej, i która pozostawiła trwałe ślady w historii lokalnej społeczności.

Oto, jak wspomina dr Karaś Melchior Wańkowicz:

Wędrowałem tak okiem na chybił trafił po kraju, aż nagle ulica w Suchej powitała mię napisem „ul. dr Z. Karaś”. Przypomniałem to drobne chucherko, „te trzy kosteczki na krzyż”, jak siedząc za naszym stołem bez żadnego patosu, bez żadnego liryzmu mówiła nie lelijami i różami, tylko krwią i żelazem. [...]

Stałem pod tą tabliczką na ulicy w Suchej. Na uliczce, którą tak niedawno przeciągały fury napełnione cierpieniem pod ten dom człowieka bezsilnego, rozszarpywanego przez ludzkie cierpienie. Poszedłem tą drogą, tąż samą drogą, by się zwiedzieć o losie tej, która tu pracowała. Była krótka, jakże „szablonowa”: aresztowana przez gestapo, otruła się

Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami! Zachęcamy do odwiedzania wystawy.




Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image