Dodano dnia 21.03.2016, 12:40
W suskim szpitalu mężczyzna podawał się za lekarza
Dzielnicowi zatrzymali mężczyznę, który podając się za lekarza w suskim szpitalu dokonał kradzieży portfela.
Lubię to
W piątek /18.03.2016/ dyżurny Policji w Suchej Beskidzkiej został powiadomiony, że na terenie szpitala przebywa mężczyzna, który podaje się za lekarza. Na miejsce udali się dzielnicowi z terenu miasta, którzy wylegitymowali mężczyznę. Twierdził on, że wszedł na salę oddziału w odwiedziny i zaprzeczał jakoby podawał się za lekarza.
Inną wersję podawała pacjentka, która była świadkiem jak mężczyzna wszedł do sali, przedstawił się jako lekarz i przysiadł koło łóżka szpitalnego jednej ze starszych pacjentek, wypytując ją o stan zdrowia. Ona też zauważyła dziwne zachowanie "lekarza", który zresztą nie był ubrany służbowo. Kobieta postanowiła dyskretnie powiadomić personel szpitala. Jednak wychodząc z sali, mężczyzna podszedł do niej i usiłował odłączyć jej kroplówkę. Wówczas już nie miała oporów i zaczęła wzywać pielęgniarki.
Policjanci, którzy wysłuchali relacji świadka nie mieli już wątpliwości, że mają do czynienia ze sprawcą kradzieży portfela jednej z pacjentek tego szpitala w dniu 7 lutego br.
Policjanci, którzy wysłuchali relacji świadka nie mieli już wątpliwości, że mają do czynienia ze sprawcą kradzieży portfela jednej z pacjentek tego szpitala w dniu 7 lutego br.
Wówczas również mężczyzna podający się za lekarza, będąc w ubraniu cywilnym wszedł do sali, gdzie znajdowała się starsza kobieta i usiadł koło jej łóżka. W trakcie rozmowy z pacjentką, wykorzystując jej nieuwagę, z torebki położonej na szafce skradł portfel. Również wygląd mężczyzny był bardzo podobny do opisanego przez pokrzywdzoną pacjentkę, która teraz też go rozpoznała.
46-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, kilka miesięcy temu opuścił zakład karny, gdzie trafił za podobne przestępstwa - ostatecznie przyznał się do lutowej kradzieży portfela z dowodem osobisty i pieniędzmi.
I tylko dzięki czujności pacjentki w tym przypadku jej współlokatorka nie została obrabowana.
46-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, kilka miesięcy temu opuścił zakład karny, gdzie trafił za podobne przestępstwa - ostatecznie przyznał się do lutowej kradzieży portfela z dowodem osobisty i pieniędzmi.
I tylko dzięki czujności pacjentki w tym przypadku jej współlokatorka nie została obrabowana.
Dodaj komentarz
