Seniorka jechała… przeciwnym pasem ruchu. Na szczęście nie trafiła na nikogo, kto miałby podobnie „oryginalne” podejście do przepisów ruchu drogowego. Policjanci szybko zlokalizowali pojazd i zatrzymali go do kontroli.
Pierwsze wrażenie? Woń alkoholu tak wyraźna, że podobno alkotest zastanawiał się, czy to w ogóle ma sens. Wynik badania rozwiał wszelkie wątpliwości – 2,81 mg/l, czyli ponad 5,9 promila alkoholu. To stężenie, przy którym większość obywateli leży w pozycji horyzontalnej, a nie prowadzi pojazd miejski.
Pani trafiła do aresztu, gdzie mogła spokojnie wytrzeźwieć, a dopiero potem usłyszała zarzuty. Za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości grozi jej do 3 lat więzienia. Samochód został zabezpieczony procesowo – choć niektórzy żartują, że bardziej przydałby się mu egzorcyzm.
Na szczęście cała historia zakończyła się bez wypadku.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.