Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl po więcej informacji z regionu, a także InfoOnline24.pl po więcej informacji z Polski. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 25.10.2018, 08:06
M&R Drobny – duet niezniszczalnych braci bliźniaków!

Tych sportowców chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Większość zna, każdy słyszał, wielu widziało. Dziś scalamy ich historię w jedną całość, która patrząc na ich życiorys piłkarski, bogatą historię oraz kluby w których występowali będzie nie lada wyzwaniem. Duet najbardziej rozpoznawalnych braci bliźniaków w naszym powiecie? Poza braćmi Mak, którzy grają w Ekstraklasie zdecydowanie tak. Bez urazy również dla moich braci – bliźniaków, którzy żartobliwie mówiąc kariery piłkarskiej nie zrobili, za to na „maserce” znają się jak mało kto. Skąd to porównanie? Różnica wieku to kilka dni, a osobiście znają się z drużyny Porońca Poronin i jak cała czwórka twierdzi, czasy te wspominają bardzo mile:)

Więzy krwi nie pozwalają nam rozdzielić braci na osobne artykuły. Zresztą byłoby to co najmniej nieestetyczne gdyż przez większość swojej kariery grali razem, a jak się rozstawali to zazwyczaj na jedną rundę. Zważywszy, że będzie o dwóch postaciach, dziś przedstawimy wyłącznie ich historię. Za kilka dni ukażemy wywiad i to jak poradzili sobie z pytaniami, które zostały nieco odmienione. Chyląc rąbka tajemnicy – tam będzie petarda!

Historia o papużkach nierozłączkach”

Dawno, dawno temu, a dokładnie w 1985 roku, a więc nie tak dawno - na świat przybyły „Drobniaki”, czyli dwójka braci, którzy już od urodzenia byli antonimem swojego nazwiska. Obecnie mają 33 lata, które skończyli niedawno, a więc spóźnione 100 lat! Jeżeli wierzyć statystyką ogólnodostępnym, a bardziej mocy pamięci bliźniaków, to obaj rozegrali około 350 spotkań. Marcin jako snajper, do klubu stu już od dawna należy, a nawet sięga już kolejnych rekordów. Rafał natomiast z racji gry w formacji defensywnej, brata goni mając ukutych już około 70 bramek. Wzrost ten sam, waga podobna, stan cywilny… zaraz, zaraz RODO! – ochrona danych osobowych, a więc stopujemy ze szczegółami:) Panowie M&R piłkarską przygodę zaczęli w 2002 roku jako juniorzy Jordana Jordanów. Po roku występów zostali zauważeni przez wysłanników z Cracovii i udali się na testy do Krakowa. Nie powiodło się ze względów finansowych, gdyż bracia warci byli sporo. Alternatywą miało być udanie się na testy do drugiej drużyny Wisły Kraków. Jej szkoleniowcem wówczas był Jerzy Kowalik, który jednak w tym czasie przenosił się do Kmity Zabierzów. Wspomniany trener przyjechał do Jordanowa, aby zaprosić bliźniaków na mecz kontrolny. Wtedy testowanych graczy było około 25, a klub wyłonił z nich trzech. Dwójka z nich to Marcin i Rafał, a trzecim był uwaga… Łukasz Broź, czyli „żywa legenda” Ekstraklasy. Piłkarz, który lata spędził w Widzewie Łódź, Legii Warszawa, a obecnie jest zawodnikiem Śląska Wrocław. W taki o to sposób w 2005 roku Kmita Zabierzów, za sporą kwotę wykupiła bliźniaków wtedy grających w seniorach Jordana. Tu nadmienić należy, że obaj dołożyli swoją cegiełkę do awansu Kmity na II-ligowe boiska. Spore wrażenie robiła na nich wtedy publiczność, która niekiedy sięgała 5 tysięcy kibiców i porównując do ligi podhalańskiej przeskok był niemałym szokiem. Rozegrana rudna w Zabierzowie po raz pierwszy podzieliła braci. Marcin przeszedł do IV-ligowego Dalina Myślenice, a Rafał do Karpatów Siepraw, które również występowały w IV lidze. Po półrocznej rozłące Rafał dołączył do Marcina. Z IV wówczas ligi, spadli do V. Co ich nie zabije to wzmocni, a konkretnie rok po roku awansowali wpierw do IV, następnie do III ligi z tamtejszym Dalinem. Odeszli w chwale, pozostawiając dla Myślenic III ligę, gdzie de facto spędzili najdłuższy czas w swojej karierze. Ich kolejnym klubem był IV-ligowy Orkan Szczyrzyc, gdzie Rafał przez rok był kapitanem. Po dwuletniej przygodzie z tą drużyną, po raz drugi drogi ich na pół roku się rozeszły. Panowie wspomnieli, że często działacze tego klubu kontaktują się z nimi, namawiając ich do powrotu. Z Orkana, Marcin przeniósł się do III-ligowego Popradu Muszyna, a Rafał do IV-ligowego Hutnika Nowa Huta, w którym również dołożył cegiełkę do awansu. Po półrocznej rozłące „powracam do brata” powiedział tradycyjnie Rafał. Kolejnym etapem ich historii była gra dla klubów z powiatu tatrzańskiego. Rok w innych klubach, ale położonych nieopodal siebie. Rafał był piłkarzem KS Zakopane, a Marcin Porońca Poronin. Jak tradycja nakazała, Rafał do Marcina dołączył, gdzie stworzyli w Poroninie mocny III-ligowy zespół, po wcześniejszym awansie. W tym czasie dane im było m.in. zagrać w Krakowie przy Reymonta 22, a więc na stadionie Wisły Kraków, który w Ekstraklasie budzi respekt. W głównej mierze spełniło się zatem marzenie Rafała. Następny epizod zaliczyli w Mszanie Dolnej, grając w IV-ligowym Turbaczu. Od sezonu 2015/2016 występują w Narożu Juszczyn, gdzie są jednymi z najbardziej wartościowych graczy. W dorobku mają jeden awans z A-klasy do ligi okręgowej, a żeby nie było tak kolorowo to także spadek z LO do klasy A.

Po ludzku o kasie”

Obaj bracia już na wstępie swojej kariery wyceniani byli bardzo wysoko. W pakiecie kosztowali nawet do 15 tysięcy złotych, a niejednokrotnie w swej historii przechodzili za kwotę rzędu kilku tysięcy. Zgodnie stwierdzili, że na zarobki również nie mogli narzekać, a wręcz przeciwnie. Dwa tysiące złotych miesięcznie plus premia za wygrane spotkania robiła zwłaszcza na wcześniejsze czasy wrażenie. Jeżeli klub miał spore aspirację, kwota sięgała nawet trzech tysięcy. Możliwość mieszkania w apartamencie czy tankowanie samochodów w cenie kontraktu były dodatkowymi bonusami.

Diabeł tkwi w szczegółach”

W 2009 roku bracia przechodzili testy w I-ligowym Podbeskidziu Bielsko Biała, a w 2012 również w I-ligowym ale Ruchu Radzionków. Dodatkowo testowani byli w kadrze Cracovii oraz na ich meczach pojawiali się działacze Wisły Kraków. Dawniej Kazimierz Kmiecik, kilka lat temu Marcin Kuźba. Co poszło nie tak, że ich na zapleczu chociażby Ekstraklasy brak? Odpowiedź na to pytanie ukaże się za kilka dni.

Klasa sama w sobie”

Podsumowując. Kariera piłkarska wyżej wymienianych postaci, jak u większości zawodników miewała wzloty i upadki. Choć w ich przypadku więcej jest zalet gry niż jej wad. Na boisku grali z piłkarzami, którzy Ekstraklasę znają lepiej jak własną kieszeń. Artur Prokop, Ryszard Czerwiec, Daniel Dubicki, Łukasz Broź, Dawid Bartos, Piotr Bagnicki, Robert Drąg, Dariusz Marzec, Krzysztof Pyskaty to właśnie jedni z nich. Z murawy, a bardziej z przeprowadzanych na niej testach - kilkunastu również grało w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piotr Rocki, Mariusz Muszalik, Sylwester Patejuk i rzesza innych. Wspomnieć należy jeszcze o tym, że obaj występowali w kadrze Małopolski, a dodatkowo Rafał ma dyplom trenera personalnego. Nierozłączni, szukający się na boisku, znający się na wylot. Wojownicy o ogromnym charakterze, sporą wolą walki oraz ambicją. Czapki z głów Panowie za to, że tworzycie niezniszczalny bliźniaczy duet nie tylko w życiu prywatnym ale i zawodowym.

Sebastian Kurpiel

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image