Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl po więcej informacji z regionu, a także InfoOnline24.pl po więcej informacji z Polski. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 03.04.2016, 10:05
Piłkarska weekend - relacje! (FOTO)

Sobota bardzo udana dla Naroża, które rozpoczęło wiosnę od trzech punktów. Piłkarze z Juszczyna po złotej bramce Marcina Ferka ograli Astrę Spytkowice. Jałowiec długo prowadził, ale ostatecznie dał sobie wydrzeć zwycięstwo. Halniak zremisował z Jutrzenką. Garbarz przyjął pięć bramek do lidera z Jaśkowic. W niedzielę Tempo zremisowało, Lachy przegrały.

Halniak Maków – Jutrzenka Giebułtów 1:1
Bramki:
Talaga – Kiwacki

Halniak: Pająk – Gruca, Lozniak, Kozieł, Talaga – Szymula, Kaczmarczyk, Mokwiński, Moskała, Furman (46. Bobek) – Szymoniak (70. Dyduch). 
Jutrzenka: Mucha – Bieszczanin (79. Gorgoń), Michalec, Brud, Bizoń – Kęska (46. Kardas), Tabak (63. Kowalczyk), Kaczor, Litewka - Kiwacki, Balawender.

Pierwsza połowa senna. Dużo walki, mało konkretów. Halniak miał swój plan na ten mecz i konsekwentnie go realizował. Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Na bramki trzeba było trochę poczekać. Wreszcie w 65 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Paweł Kozieł, a skutecznym strzałem głową popisał się Grzegorz Talaga. Na dwanaście minut przed końcem Szymon Kiwacki wyrównał po znakomitym strzale z rzutu wolnego.

- Uważam, że byliśmy drużyną dominującą, prowadziliśmy grę. Wiedzieliśmy, w jakiej sytuacji jest Halniak i jak bardzo potrzebuje punktów. Rywale postawili nam twarde warunki, mieliśmy problemy, by ich sforsować. Remis nikogo nie krzywdzi, ale jest mały niedosyt – podsumował trener Jutrzenki, Piotr Powroźnik.

- Jutrzenka to najlepsza drużyna z tych, które jako trener Halniaka widziałem w boju. Zrealizowaliśmy swoje założenia, strzeliliśmy gola, ale niestety nie zdołaliśmy dowieźć prowadzenia. Rzut wolny po którym padł ten gol był z kapelusza. Chyba tylko sędzia widział tam faul. Tak dobrej drużynie, jak Jutrzenka, sędziowie nie muszą pomagać. Gdyby nie nasza sytuacja, to ten remis pewnie traktowalibyśmy inaczej, a tak uciekły nam kolejne punkty, kolejny mecz. Znowu nie wygraliśmy. Dzisiaj jednak nie można mieć pretensji. Zawodnicy zrobili wszystko, by wygrać – podsumował trener Halniaka, Krzysztof Wądrzyk.



Wiślanie Jaśkowice - Garbarz Zembrzyce 5:0
Garbarz:
Bruzda – Ł. Puda, Mitka, Marek, Harańczyk – Sałapatek, Kasiński, Sadowski, Sani – Tomczak, S. Puda.

Mecz został rozstrzygnięty już w pierwszej połowie. Po gwizdku na przerwę gospodarze prowadzili już 3:0. Garbarz też miał swoje sytuacje, ale nie zdołał zamienić ich na gole. Wiślanie pozostają liderem rozgrywek.

- Rywale byli lepsi, ale rozmiary porażki są za duże. Trzy bramki padły po naszych prostych błędach. Przy stanie 0:0 mieliśmy dobrą sytuację, wychodziliśmy trzech na jednego, ale niestety nie zdobyliśmy bramki. Później dobry strzał oddał Mitka, bramkarz obronił, a Sławkowi Pudzie zabrakło centymetrów by „poprawić”.  W środę mamy bardzo ważny mecz, jedziemy do Wieliczki – powiedział trener Garbarza, Zdzisław Janik.

Tempo Białka – Sokół Przytkowice 1:1
Bramki:
Młynarczyk

Tempo: Białończyk – Sala (46. M. Marek), Mentel, Bielarz, Lenik – Raczek (46. Pacyga), Korba, Motor, Drobny (65. Sz. Marek) – Goryl, Młynarczyk.

W pierwszej części gospodarze stworzyli trzy niezłe sytuacje. Najpierw Łukasz Raczek strzelił obok słupka, później Grzegorz Motor - po dośrodkowaniu Korby – przeniósł piłkę nad poprzeczką. Próbował też Bartłomiej Goryl, ale piłka poszybowała obok bramki. Pierwsze minuty drugiej części przyniosły bramkę dla Sokoła. Tempo miało problem, by przebić się przez szczelną defensywę gości. Ostatecznie zdołali wyrównać. W 82 minucie Sebastian Młynarczyk oddał mocny strzał zza pola karnego, po którym piłka znalazła drogę do siatki. 

- W pierwszej połowie więcej walki niż konkretnych akcji. Chociaż mogliśmy objąć prowadzenie. Swoje okazje mieli Łukasz Raczek, Grzegorz Motor i Bartek Goryl. Gdybyśmy wykorzystali przynajmniej jedną z nich, ten mecz wyglądałby inaczej. Tuż po zmianie stron Madziarka dał prowadzenie gościom. Praktycznie pierwsza groźna akcja Sokoła i od razu gol. Po tej bramce przyjezdni grali na czas, próbując dowieźć wynik. Byli dobrze zorganizowani w defensywie. My biliśmy głową w mur. Ostatecznie doprowadziliśmy do wyrównania, ale punkt nas nie cieszy – powiedział kierownik Tempa, Mariusz Sałaciak.

Zagórzanka Zagórze – Jałowiec Stryszawa 2:2
Bramki:
Brytan, Głuszek
Jałowiec:
Kobiałka – Biela, Brytan, Szklarczyk, B. Iciek – Głuszek (90. Janik), Stachnik (75. K. Iciek), Panov, Starowicz – Świerkosz (46. Kłapyta), Porębski (88. Okrzesik).

W 35 minucie, Patryk Brytan uderzył z rzutu wolnego, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Tuż przed gwizdkiem na przerwę ten sam zawodnik nie wykorzystał rzutu karnego. Dwanaście minut po zmianie stron Brytan dorzucił piłkę z rzutu wolnego, najwyżej w polu karnym wyskoczył Robert Głuszek i głową umieścił piłkę w siatce. Chwilę później Głuszek miał kolejną okazję, ale tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. W końcówce miejscowi zdołali doprowadzić do wyrównania.

- Zagraliśmy dużo lepiej niż ostatnio. Prowadziliśmy 2:0, mieliśmy jeszcze okazję, by zamknąć mecz, ale nie wpadło. No i w końcówce rywale zdołali strzelić dwa gole, które dały im remis. Do 80 minut nic nie wskazywało na taki obrót spraw. Szkoda tej końcówki, ale jest progres w grze, porównując z inauguracją – ocenił kierownik Jałowca, Tomasz Steczek.

Astra Spytkowice – Naroże Juszczyn 0:1
Bramka:
Ferek
Astra:
Chuderski – Rąpel, Cyzio, Balonek, Panek – Rokowski, Babiuch, Borowczyk, Wrona (75. M. Grondalczyk) – Grondalczyk (70. Stanek), Sendera.

Naroże: Fidelus – R. Drobny, Gąstała, Baziński, Kulka – M. Ferek, Lyvka, G. Ferek (70. Kryjak), Madziała (75. Lipka) – M. Drobny (90. Ceremuga), Kardaś.

W trzeciej minucie, Igor Lyvka dośrodkował z rzutu wolnego, najwyżej w polu karnym wyskoczył Marcin Ferek i pokonał Chuderskiego. Naroże miało jeszcze dwie-trzy konkretniejsze okazje. Najpierw z ostrego kąta strzelał Marcin Drobny, ale bramkarz Astry nie dał się zaskoczyć. Chuderski wykazał się jeszcze w jednej sytuacji, broniąc strzał Ferka i dobitkę Rafała Drobnego. W końcówce Astra mogła doprowadzić do remisu, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Daniel Cyzio. 

- Po szybko strzelonym golu zamiast atakować, oddaliśmy inicjatywę. Do mniej więcej 30 minuty to gospodarze mieli optyczną przewagę. W kolejnych minutach, już do końca, osiągnęliśmy przewagę. Rywale mieli jedną dogodną sytuację, my  trzy. W jednej z sytuacji bramkarz Astry w znakomitym stylu wybronił strzał i dobitkę – powiedział trener Naroża, Jakub Jeziorski.

- Niezły mecz, jak na ten poziom rozgrywkowy. Nie mam pretensji do swoich zawodników, podjęli walkę. Mieliśmy mało atutów z przodu, ale mimo to stworzyliśmy swoje sytuacje. W końcówce najlepszej nie wykorzystał Daniel Cyzio. Z przebiegu gry remis byłby sprawiedliwszy – ocenił trener Astry, Piotr Balonek. 


Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image