Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl po więcej informacji z regionu, a także InfoOnline24.pl po więcej informacji z Polski. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 13.10.2018, 08:56
Poznał smak pierwszej ligi, wyleciał za szczerość – otwarty wywiad z lokalnym trenerem!
Idziemy, pędzimy, brniemy dalej z osobami lokalnie znanymi. Tym razem uwagę skierowaliśmy na personę, która jako piłkarz poznała smaczek I ligi, a jako trener IV liga często w jego karierze mu towarzyszyła. W swojej jak sam określił przygodzie sportowej napotkał osoby, które występowały w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dane mu również było rozegrać mecze z drużynami, które do dziś grają w Ekstraklasie. Ten facet to dopiero ma kartotekę sportową! O kim mowa? Zasiadamy wygodnie w fotelach i czytamy.

Lupa została skierowana na obecnego trenera Halniaka Maków Podhalański - Sławomira Frączka. Osoba nieco kontrowersyjna, nie bojąca się prawdy, szczera do bólu, niejednokrotnie za prawdę tracąca pracę. Nie przepada za sędziami ale ich szanuje, choćby ze względu na to, że stoją za sobą murem. Twierdzi, że wśród trenerów nie ma się kolegów i panuje potocznie mówiąc „patola”. Kilkakrotnie przejmował drużyny bliskie dna, których inni trenerzy bali się przejąć, a nawet odradzali takie pomysły. Kilka osób udało mu się nawrócić. Nie siedzą w barze przy trunkach wysokoprocentowych, a zajmują się futbolem. In plus jego osoby jest odwaga, szczerość, która jak wiemy nie zawsze popłaca oraz stanowczość. Na minus w tej pracy można zaliczyć jego nadmierną ufność, która często komplikuje sprawy. Poznajmy historię człowieka o miękkim sercu i twardych czterech literach.

Jako piłkarz pierwsze kroki stawiał w Przeciszowie, gdzie rozpoczął treningi mając jedenaście lat. Nadmieńmy, że kariera piłkarska trwała do 33-go roku życia, a więc ponad dwie dekady. Kolejnym klubem były Piotrowice, gdzie z racji na jedną gminę często te kluby ze sobą łączył. Poważniejszy futbol zaczął się w Oświęcimiu, gdzie w tamtejszej Unii poznał smak III ligi, grając m.in. przeciwko takim drużyną jak: Odra Opole, Odra Wodzisław, GKS Tychy. Ze wspomnianej Unii dostał propozycję gry w I lidze. Poważne zainteresowane były drużyny Olimpii Poznań oraz Śląska Wrocław. W Poznaniu wybrane miał nawet mieszkanie, ale spędził tam około trzech miesięcy. Co nie wypaliło, że nie oglądamy go teraz na antenach nc+? Czynniki były skomplikowane, ale jednym z nich mogła być hala. Okres zimowy, a treningi na takiej nawierzchni nie były jego najmocniejszym atutem. W piłkarskiej karierze grał również w IV ligowych klubach takich jak: Piast Cieszyn, Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska, Ceramed Bielsko-Biała (obecnie Podbeskidzie B-B), gdzie spotkał kilku ludzi, którzy jak się później okazało lata spędzili na najwyższym poziomie. Moskała, Sokołowski, Więzik, Zagórski to jedni z nich. Ciekawe lata spędził również w Skawince Skawina, gdzie z IV ligi awansował do III grając m.in. przeciwko obecnym drużyną Ekstraklasy - Cracovii Kraków, Koronie Kielce. Korki na kołku zawiesił mając 33 lata, a szkoda.

Trenerską przygodę rozpoczął mając 23 lata, a więc grał i trenował jednocześnie. Można rzec standard wśród lokalnych trenerów. Trenował Piotrowice, a także Przeciszovię, z którą zdobył awans do IV ligi. Nadmieńmy, że z tą drużyną udało mu się wywalczyć awans dwa razy i to rok po rok. Wszystko z racji tego, że w tamtych czasach mieliśmy do czynienia z V ligą oraz ligą okręgową. Dla mniej zorientowanych V ligi już nie ma:) Często przejmował drużyny porywając się z motyką na słońce, ponieważ ich sytuację były nie do pozazdroszczenia. Skawa Wadowice, Halniak Maków Podhalański, Brzezina Osiek, Tempo Białka, KS Chełmek to jedne z klubów w których praca wymagała ogromnego wkładu. Kuriozalna sytuacja nastąpiła w momencie trenowania Unii Oświęcim. Po wcześniejszym wywalczeniu awansu do IV ligi został zwolniony o dziwo po pokonaniu ówczesnego lidera – Cracovii II. Miejsce w górnej części tabeli, poprzednio awans, pokonanie lidera i utrata pracy. Gdzie tu sens i logika? Wytłumaczył jasno, że szczerość z jego strony w tym przypadku miała największe znaczenie. Obecnie prowadzi drużynę Halniaka Maków Podhalański, z którą walczy w lidze okręgowej. Za całokształt pracy respekt trenerze, bo na horyzoncie pojawiła się możliwość pracy, a nawet takowa była z najlepszymi. Co oczywiste karierę przytoczyliśmy w ogromnym skrócie. Po łebkach? Nic bardziej mylnego. Konkret nie książka!

Przejdźmy do drugiej części, a więc do pytań. Jak poradził sobie z nimi Sławomir Frączek? Kilka dołożyliśmy, a pomidor w jednym przypadku się przydał.

Z życia wzięte”



Hobby poza piłką nożną:

- „Książka”.

Ulubiony klub piłkarski:

- „W młodości AC Milan”. Trener dopytany o klub z Polski stwierdził, że: „Wisła Kraków bliska sympatii”.

Ulubiony piłkarz:

- „Marco van Basten – to był grojek”.

Ulubiony trener:

- „Nie mam takiego. Czytałem kilka biografii i inaczej teraz na nich patrzę”.

Mistrzem Polski zostanie:

- „Pewnie Legia Warszawa, choć mam cichą nadzieję, że czarnym koniem będzie Lechia Gdańsk. Tam Stokowiec robi dobrą robotę”.

Kibicom obiecuję, że:

- „W każdym meczu walczymy i będziemy walczyć o trzy punkty”.

Pozycja zajmowana na boisku w czasie kariery piłkarskiej:

- „Jako junior środkowy pomocnik, później wyłącznie napastnik”.

Mój zespół zajmie:

- „Bezpieczne miejsce, które da nam spokojne utrzymanie dużo wcześniej niż w końcówce sezonu”.

Ligę wygra:

- „Postawię na Niwę Nowa Wieś. Zrobili dobre transfery i potrafią tworzyć zespół. Choć do końca jeszcze daleka droga”.

Optymista, pesymista czy realista?

- „Niestety realista”.

Moim osobistym bohaterem jest:

- „Żona, która mnie motywuje, a pomeczowe sytuacje umie rozładować. Zna się na piłce lepiej niż niejeden trener”.

Na bezludną wyspę zabrałbym (trzy „rzeczy”):

- „Trochę inaczej – nie zabrałbym telefonu”.



Z możliwym „pomidorem”



Trener to najfajniejszy zawód świata:

- „Myślę, że tak – fajna rzecz, choć bywa różnie. Trener też jest najbardziej pożądany wśród prezesów”.

Gdybyś dostał roczny urlop i nie musiał pracować, co chciałbyś robić?

- „Grać, a nie kopać w piłkę”.

Ile meczów piłkarskich w ciągu tygodnia oglądasz?

- „Chciałbym jak najwięcej gdyż jestem pasjonatem. Jednak moja żona ogląda ich więcej”.

Futbol na tym poziomie to tylko i wyłącznie pasja czy możliwie dobry zarobek?

- „Tylko pasja, hobby bynajmniej dla mnie”.

Wolisz przegrać w dobrym stylu, czy wygrać w kiepskim?

- „Jako zawodnik odbierałem to inaczej. Wtedy wolałem przegrać. Z upływem lat wiem, że wynik napędza. Po jakiejkolwiek wygranej kibice potrafią poklepać po ramieniu. Po przegranej często słychać łacinę z ich ust”.

Za kilka lat widzę się jako trener III-ligowej drużyny:

- „Nie. Sytuacje osobiste, nie to zdrowie”. Dopytany o IV ligę odpowiedział: „W czwartej lidze owszem tak”.

Halniak to nie ostatni klub, w którym będę pracował:

- „Pewnie odejście kiedyś nastąpi”.

Jestem w piątce najlepszych trenerów powiatu suskiego:

- „Jeśli chodzi pod kątem klubów to tak, gdyż Halniak patrząc na hierarchię jest drugą drużyną powiatu suskiego”.

Najlepsza drużyna piłkarska w powiecie suskim (nie można podać swojej)

- „Patrząc na tabelę to Tempo Białka”.

Najlepszy zawodnik powiatu suskiego (nie może być to zawodnik Halniaka)

- „Nie mam aż takiego dobrego rozeznania w klubach, a więc pomidor”.

Najlepszy zawodnik Halniaka:

- „Podam czterech. Pod względem podejścia, profeski: Bagnicki, Krauz, Gałuszka, Kowalczyk. Mają tę samą filozofię gry i podejścia co ja. Chcą wygrywać każdy kolejny mecz i to cieszy”.

Trener ma zawsze rację:

- „Tak”.

Czego trenerowi życzyć?

- „Zdrowia, zarówno dla mnie jak i dla zawodników. Kontuzję bardzo komplikują sprawy zawodowe”.

Sebastian Kurpiel

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image