Pociągi widma, widma w pociągach. Już was zainteresowało prawda? Dalej jest jeszcze lepiej. Tajemnicze katastrofy, środki masowej zagłady transportowane pociągami i szaleńcy, którzy je przewożą oraz drobnoustroje wyhodowane w tunelach metro? Brzmi jak scenariusz filmu grozy? A wydarzyło się naprawdę.
„Są także linie kolejowe – widma! Linie martwe lub już nieistniejące, które straszą swym wyglądem w dzień i wywołują dreszcz lęku w nocy”. To zaledwie fragment z książki, którą dzisiaj w Centrum Kultury i Bibliotece Miejskiej w Jordanowie zaprezentowali jej autorzy. Pan Stanisław Bednarz – historyk oraz Pan Robert Leśniakiewicz – oficer Wojsk Ochrony Pogranicza oraz Straży Granicznej oraz Miloš Jesenský.
Autorzy w sposób barwny, pełen rozmachu, ale i humoru prowadzą nas przez kolejne historie, od których nie sposób się oderwać. W książce znajdziecie wiele historii z naszego regionu, o których wielu z was nie słyszało, a wielu być może zapomniało? Widma ulicy Kolejowej w Jordanowie czy historyczne katastrofy kolejowe w południowej Małopolsce sprawią, że zapomnicie pójść spać.
Pociągi – widma. Jeżdżą one bez jakiegokolwiek rozkładu i znikają w drodze donikąd. Dokąd? Jedni mówią, że do świata równoległego, inni - w pętlę czasu, trzeci zaś – wprost do Piekieł. Ale tego nie wie nikt. Te pociągi nie stają na stacjach, nie zabierają pasażerów, ale jeśli komuś uda się wskoczyć na schodki przejeżdżającego obok peronu wagonu – ten zniknie bez śladu wraz z pociągiem widmem. Połączenie literatury faktu oraz miejskich legend z elementami grozy, oraz sprawnie poprowadzona fabuła sprawi, że po otwarciu książki znikniecie wraz z pociągiem widmo. Końcem podróży będzie ostatnia strona tej wciągającej książki.