W niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz rozegrała się scena, która na zawsze zapisała się w historii heroizmu i poświęcenia. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe, franciszkanin z Niepokalanowa, dobrowolnie zgłosił się na śmierć głodową w zamian za współwięźnia, Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego na śmierć w ramach obozowej represji.
Przez kolejne dni w bunkrze głodowym Kolbe nie tylko znosił cierpienie, lecz także podtrzymywał na duchu innych więźniów, spowiadał ich i modlił się wraz z nimi. 14 sierpnia został zamordowany przez niemieckich oprawców śmiertelnym zastrzykiem fenolu.
Tę niezwykłą historię w nowym świetle pokazuje film „Triumf serca” w reżyserii Anthony’ego D’Ambrosio. Amerykański twórca rozpoczyna swoją opowieść tam, gdzie większość narracji o św. Maksymilianie się kończy, w celi śmierci. To właśnie w tej zamkniętej, dusznej przestrzeni rozgrywa się najbardziej przejmująca część filmu. W retrospekcjach powracamy do ważnych momentów z życia świętego, jednak to dramat ostatnich dni staje się osią narracji.
W roli św. Maksymiliana wystąpił Marcin Kwaśny, który z niezwykłą wrażliwością oddał zarówno duchową siłę, jak i głębokie człowieczeństwo franciszkanina. Współwięźniowie, dotąd pozostający w cieniu historii, w filmie zyskują twarze, imiona i indywidualne losy, co nadaje opowieści szczególną autentyczność i emocjonalną moc.
„Triumf serca” to nie tylko opowieść o męczeństwie, ale przede wszystkim hołd dla miłości, która jak podkreśla przesłanie filmu jest twórcza i silniejsza niż śmierć. W świecie naznaczonym podziałami i konfliktami dzieło Anthony’ego D’Ambrosio staje się uniwersalnym apelem o dobro, wiarę i człowieczeństwo.
Światowa premiera filmu odbyła się 13 sierpnia w Warszawie. Polska premiera zapowiedziana jest na 12 września.
Foto: Filmweb
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.